Mistrzowie Polski z Rzeszowa zapraszają na treningi. Sprzętu nie zabraknie

Wiosną ekipa znad Wisłoka fetowała w hali Podpromie trzynasty w historii klubu tytuł. Latem kadrę opuścił jedynie Michał Garbacz, który po zmianie stanu cywilnego skończył z graniem w kosza. To tylko jeden zawodnik, ale problem w tym, że kadra Startu jest wąska.

– Mamy wózki, ale brakuje nowych ludzi. Ostatnio właściwie nikogo nie udaje się namówić do tej zabawy – smuci się Jan Cyrul, kapitan mistrza Polski.

Drugą rzeczą, która utrudni Startowi życie, jest punktacja graczy. Im wyższa, tym mniejsza niepełnosprawność. Przed nowym sezonem komisja klasyfikacyjna zmieniła Michałowi Krukowi punkt z 2.5 na 3.

– Piątka graczy na boisku może sumować się w maksymalnie czternaście i pół punktu – wyjaśnia Cyrul.

– Zmiana u Michała nie pozwoli nam wystawiać na raz najmocniejszego zespołu. W tym sezonie Urząd Miejski przekaże Startowi 19 tysięcy złotych (4 tysiące więcej niż rok temu). Firma Akces Med sprezentowała mistrzom nowe stroje, wesprze ich też finansowo. – Budżet wyniesie około 40 tysięcy złotych – informuje Cyrul.

- To nieco więcej, niż w poprzednim sezonie, ale to nie znaczy, że przestajemy być amatorami. Może wystarczy na pokrycie dojazdów graczom spoza Rzeszowa.

Rywalizacja będzie się najpierw odbywać się w grupach. Nasz team ma w swojej ekipy z Wrocławia, Mieroszowa i Łodzi. W drugiej występować będzie m.in. IKS Konstancin, który po pozyskaniu m.in. Piotra Pawełki (wychowanek Startu).

– Zespół z Konstancina ma rzeczywiście mocny skład. Nie zmienia to sytuacji, że interesuje nas złoty medal plus wygranie pucharu Polski – zapewnia Cyrul, który mimo upływu lat (rocznik 1962), wodzi rej w ekipie mistrza. – Jak się czuję? Jak młody Bóg – uśmiecha się popularny „Johny”.

#TOPsportowy24 - hity Internetu