MKTG SR - pasek na kartach artykułów

MKS FunFloor Lublin przegrał w finale Orlen Pucharu Polski. Biało-zielone w starciu z Zagłębiem Lubin były bez szans

Krzysztof Szuptarski
Krzysztof Szuptarski
(MKS FunFloor Lublin nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z Zagłębiem Lubin w finale Orlen Pucharu Polski)
(MKS FunFloor Lublin nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z Zagłębiem Lubin w finale Orlen Pucharu Polski) fot. ilustracyjna: MKS FunFloor Lublin/Facebook
Szczypiornistki MKS FunFloor Lublin po raz kolejny nie znalazły sposobu na Zagłębie Lubin. Biało-zielone po słabym występie uległy rywalkom w finale Orlen Pucharu Polski 18:29.

– Początek ułożył mecz, bo chciałyśmy zupełnie inaczej go zagrać – mówi Daria Szynkaruk, kapitan MKS FunFloor. – Zaczęłyśmy za bardzo bojaźliwie, a do tego doszła golkiperka rywalek, która zatrzymywała nas praktycznie w każdej sytuacji i to było kluczem. Kiedy miałyśmy szansę na zdobycie gola, za każdym razem przeszkodą w bramce była Monika Maliczkiewicz. To ona zadecydowała o ich zwycięstwie. Z drużyną Zagłębia znamy się jak łyse konie. Wiedziałyśmy, jak będą grać, a mimo wszystko czegoś nam zabrakło – dodaje.

Po dziewięciu minutach gry w Arenie Kalisz lublinianki przegrywały 2:6. MKS miał olbrzymi problem ze sforsowaniem defensywy „Miedziowych” lub obijał golkiperkę Zagłębia, Monikę Maliczkiewicz. Nie wytrzymała wówczas lubelska trenerka, Edyta Majdzińska, prosząc o pierwszą przerwę na żądanie.

Po powrocie na boisko rezultat spotkania szybko, podwyższyła Daria Przywara, kolejne gole dorzuciły Brazylijka Patricia Matieli oraz Adrianna Górna i rywalki po kwadransie gry prowadziły już 9:2. MKS przez piętnaście minut nie nie potrafił zdobyć bramki. Niemoc w ofensywie przełamała dopiero w 18. minucie rzutem z biodra Romana Roszak (3:10).

Od 20. minuty team z „Koziego Grodu” musiał grać w dodatku w podwójnym osłabieniu. Lubinianki natomiast robiły co chciały na boisku, mając na osiem minut przed zakończeniem premierowej odsłony 10-bramkową zaliczkę (14:4). Ostatecznie MKS zszedł do szatni przegrywając 8:16.

Biało-zielone w pierwszej połowie miały zaledwie 42-procentową skuteczność rzutów z gry, przy 80-procentowej przeciwniczek. Zagłębie na dwadzieścia rzutów trafiło aż szesnaście i było w komfortowej sytuacji przed drugą odsłoną.

Po zmianie stron tempo meczu nieco siadło. Zagłębie w 42. minucie wygrywało 21:10 i tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić team z Dolnego Śląska stratę trofeum. Do niczego takiego jednak nie doszło. Mistrzynie Polski do końca kontrolowały wydarzenia na boisku, pewnie zwyciężając 29:18.

– Nie spodziewałyśmy się takiego zwycięstwa. To dla nas niespodzianka – podkreśla Joanna Drabik, obrotowa Zagłębia. – Oczywiście chciałyśmy zagrać dobry pojedynek już od pierwszej minuty i mieć kontrolę. Miałyśmy jednak obawy, czy zmęczenie po całym sezonie i kontuzje nie dadzą się nam we znaki. Zabrakło naszej liderki Karoliny Kochaniak-Sali, jednak myślę, że Daria Przywara i reszta koleżanek dała radę wziąć na siebie ciężar gry – dodaje.

KGHM MKS Zagłębie Lubin – MKS FunFloor Lublin 29:18 (16:8)

Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima – Przywara 6, Górna 6, Bujnochova 4, Matieli 4, Michalak 3, Jureńczyk 3, Drabik 1, Milojević 1, Zych 1, Promis, Pankowska, Grzyb. Kary: 12 min. Trener: Bożena Karkut

MKS: Wdowiak, Gawlik – Roszak 6, M. Więckowska 3, Kovarova 2, Posavec 2, Balsam 2, Płomińska 1, D. Więckowska 1, Tomczyk 1, Achruk, Turkoglu, Szynkaruk, Olek. Kary: 10 min. Trener: Edyta Majdzińska

Sędziowali: Andrzej Gratunik (Zielona Góra) i Mariusz Wołowicz (Ostrów Wielkopolski)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski