Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młode firmy wpadają w kłopoty po 2 latach od startu działalności

Rozmawiała Alina Bosak [email protected]
Młode firmy wpadają w kłopoty po 2 latach od startu działalności
Młode firmy wpadają w kłopoty po 2 latach od startu działalności Bartosz Frydrych
Po dwóch latach od założenia firmy zaczynają się kłopoty, uważa Krzysztof Staszewski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia ”Pro Carpathia”.

Skąd pomysł, by uruchomić platformę e-learningową dla przedsiębiorców?

Chcemy wyjść z taką usługą, na którą jest zapotrzebowanie na rynku dla przedsiębiorców. Do tej pory nasza współpraca z nimi polegała głównie na przygotowywaniu wniosków aplikacyjnych o fundusze z różnych programów i rozliczaniu tych projektów, organizowaniu kampanii marketingowych, wyceny majątków i pomoc w przekształceniach firm. Jako Stowarzyszenie wspieraliśmy wiele start-upów - firm zakładanych przez młodych ludzi i bezrobotnych. Staraliśmy się później śledzić losy tych przedsięwzięć. Wnioski są takie, że firmy, zostawione same sobie, często nie radzą sobie z wieloma problemami. Dopóki płacą niską 400-złotową składkę do ZUS, w miarę dobrze funkcjonują, ale po okresie ochronnym ich rozwój wyhamowuje.

Tylko z powodu rosnącej składki do ZUS?

Nie tylko. Prowadzenie działalności gospodarczej utrudnia także wielkość skomplikowanych przepisów prawnych, które nieustannie się zmieniają. Trudno rozeznać się w ofertach bankowych, zaplanować odpowiednią strategię marketingową. Mała "firemka", która zatrudnia parę osób, nie ma funduszy na usługi prawników, doradców finansowych itp. Dlatego postanowiliśmy zaoferować tym podmiotom gospodarczym taką właśnie specjalistyczną pomoc. Ważnym jej elementem będzie platforma e-learningowa, poprzez którą łatwo znajdą fachową pomoc. To zwiększy ich szanse rozwojowe.

A może start-upy upadają, bo pomysły są złe?

Akurat Podkarpacie jest pierwsze w Polsce pod względem trwałości tych firm. Problem polega na tym, że badania, które na to wskazują prowadzone są po półtorej roku ich działalności, tymczasem problemy w tych mini przedsiębiorstwach zaczynają się po dwóch latach. To wynika ze specyfiki naszego rynku. Łatwiej zarobić 1000 zł na ZUS i inne koszty w bogatszych województwach niż w małej miejscowości na Podkarpaciu, gdzie po prostu rynek podażowy jest mniejszy.

W jakich branżach najłatwiej przetrwać młodej firmie?

Branża nie jest najważniejsza. Dużo zależy od aktywności, kreatywności i wytrwałości właściciela firmy.

Czym się różni działalność stowarzyszenia, jakim jest Pro Carpathia od ofert innych firm oferujących usługi okołobiznesowe?

Nie stawiałbym w opozycji oferty stowarzyszenia do ofert firm prywatnych. Od początku działalności nasza organizacja realizuje również projekty służące rozwojowi i promocji Podkarpacia w obszarach turystyki, kultury, ochrony środowiska naturalnego itp., ale także prowadzi działalność gospodarczą i świadczy usługi dla biznesu. Wiąże się to z moim doświadczeniem zawodowym, które zdobyłem m.in. jako wiceprezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, w czasach, kiedy zrodził się pomysł utworzenia Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego. Później pracowałem na Uniwersytecie Rzeszowskim, gdzie przygotowywałem projekty i wnioski o ich dofinansowanie projektów inwestycyjnych. Rozwój regionalny i przedsiębiorczość to moje główne zainteresowania, one zatem znalazły się w celach zainicjowanego przeze mnie, Krzysztofa Zielińskiego i Agnieszkę Pieniążek  Stowarzyszenia „Pro Carpathia”. Pisaliśmy m.in. wnioski o granty dla przedsiębiorców, samorządów, różnych instytucji, tworzyliśmy także strategie marketingowe. Stowarzyszenie rosło, działając w dwóch obszarach - projektów tzw. "miękkich" (ochrona środowiska, kultura, start-upy, turystyka) oraz inwestycyjnych. Dziś zatrudniamy średnio około 30 osób, świadcząc usługi o bardzo szerokim zakresie. Bez pracy tych osób nie było by tego co jest.

Zachęcacie podkarpackich przedsiębiorców do łączenia sił, tworząc np. Podkarpacki Klaster Turystyczny. 

Tak. Powstał na bazie naszej współpracy z branżą turystyczną przy realizacji projektów miękkich i inwestycyjnych. To największy klaster turystyczny w Polsce, zrzeszający wyłącznie przedsiębiorców. Razem się szkolą, promują, tworzą wspólne produkty. Pracując na rzecz branży turystycznej, staramy się korzystać z doświadczeń które zdobyliśmy przy okazji realizacji wspólnych projektów ze Słowakami, Czechami, Ukraińcami, Węgrami, Włochami, Słoweńcami, Norwegami czy Szwajcarami. Klaster turystyczny zrzesza ponad 60 podmiotów, z czego dwa to stowarzyszenia, które też mają swoich członków. Wszystkich będzie zatem ponad 80. Branża dojrzała do współpracy. Już nie chce czekać na państwowe czy samorządowe instytucje, ale sama postanowiła sobie pomóc. Przygotowaliśmy kompleksową ofertę, dzięki której turysta nie musi gdzie indziej szukać dobrego hotelu, a gdzie indziej restauracji czy jazdy konnej. Wszystko ma w jednym pakiecie, chociaż oferowane jest to przez różne firmy. Na tym polega turystyka na całym świecie. Dzięki całorocznej wspólnej ofercie chcemy sezon turystyczny na Podkarpaciu wydłużyć na cały rok.

Jest jeszcze Klaster Podkarpackie Smaki...

Regionalne jadło to specjalność Krzysztofa Zielińskiego i to w znacznej mierze jego i Stowarzyszenia „Pro Carpathia” zasługa, że idea regionalnych smaków, tak się rozpowszechniła w regionie. Na Podkarpaciu więcej żywności się konsumuje niż produkuje. Wynika to z rozdrobnienia gospodarstw rolnych i trudnych, podgórskich terenów na znacznym obszarze województwa. Nie jesteśmy w stanie konkurować ilością produkowanej żywności, ale możemy zaoferować wyższą jakość. W promocji i rozwijaniu produktów regionalnych postanowili nas wspomóc finansowo i merytorycznie Szwajcarzy. W końcu mają kraj wyjątkowo górzysty, a mimo to ich wędliny i sery słyną na całym świecie. Dla branży spożywczej realizowaliśmy wiele projektów, więc i ona nam zaufała. Dzięki temu mógł powstać Klaster Podkarpackie Smaki.

Rynek tradycyjnej żywności dobrej jakości rośnie, a z badań wynika, że podkarpackie jadło oceniane jest w Polsce bardzo wysoko, ponieważ ten teren jest oceniany jako czysty ekologicznie. Żywność ekologiczna i wytwarzana tradycyjnymi metodami jest droższa i częściej znajduje zbyt w bogatszych regionach. Aby naszym producentom pomóc w rozwijaniu produkcji i sprzedaży pozyskaliśmy fundusze szwajcarskie W jego ramach otrzymywali oni granty w wysokości 40-80 tys. zł. Pieniądze na promocję regionalnych produktów dostały także organizacje pozarządowe i samorządy. Dodatkowo proponujemy szkolenia np.: jak eksportować produkty, co musi się znaleźć na opakowaniu, jakie są przepisy i zmiany w prawie. Jeździmy na targi, organizujemy dziennikarskie objazdy Szlakiem Kulinarnym Podkarpackie Smaki oraz wyjazdy naszych przedsiębiorców do małych, producenckich firm na Zachodzie.

Jak duże jest zainteresowanie podkarpackich firm dofinansowaniem z funduszy zewnętrznych?

Tylko kilka procent małych i średnich przedsiębiorstw korzysta z funduszy zewnętrznych. Bez nich też można biznes rozwijać, ale ci, którzy z takiego wsparcia skorzystali na pewno nie żałują. Pomagaliśmy nie tylko zakładać start-upy, ale także rozwijać skrzydła już istniejącym przedsiębiorstwom. Pisaliśmy dla nich projekty, pozyskując miliony złotych na inwestycje. Teraz chcemy im zaoferować wsparcie także w innych obszarach, związanych z HR-em, rozwojem marki, wprowadzaniem nowych produktów na rynek, opracowywaniem strategii marketingowych. Posiadamy na ten temat fachową wiedzę, zatrudniamy też ekspertów z różnych dziedzin, z całego kraju.

Właśnie doradztwa potrzebują przedsiębiorcy?

Tak, ale często korzystają z usług firm warszawskich. Tymczasem my możemy zaoferować im to samo, za to o wiele taniej. Na tegorocznym Forum Ekonomicznym w Krynicy, wiceprezydent Krakowa powiedziała, że samorząd bardzo wspiera start-upy, ale te innowacyjne, np. samorząd ogłasza przetargi na usługi i projekty dedykowane takim młodym firmom. Takiego wsparcia brakuje absolwentom uczelni z Rzeszowa, którzy tu się uczą, a potem wyjeżdżają za pracą za granicę albo do innego miasta. Trzeba ich tu zatrzymać. W wielu miejscach powstają instytucje wspierające start-upy. W Warszawie powstało centrum przedsiębiorczości - samorząd miasta, PARP, Związek Banków Polskich podpisały umowę, że będą wspierać innowacyjne projekty z terenu miasta, dając tym młodym firmom szanse rozwojowe, poprzez doradztwo, wsparcie inwestycyjne, finansowe itd. Jest coś takiego także w Poznaniu, a mnie się marzy, aby było i na Podkarpaciu. Najwięcej pracy dają małe i średnie przedsiębiorstwa. W naszym regionie ich udział jest olbrzymi, ponieważ nie mamy tu wielu dużych firm. Tym bardziej musimy je wspierać, bo to jest w interesie rozwoju województwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24