Pierwszy set nie wskazywał na niespodziankę. Wręcz przeciwnie - wskazał krośnianki jako murowane faworytki. Bardzo dobrze grał cały zespół Karpat, a najbardziej we znaki rzeszowiankom dawała się Joanna Beda, której ataki oraz serwisy były nie zatrzymania oraz nie do odebrania. Zwrot w sytuacji nastąpił w drugiej odsłonie, którą Karpaty rozpoczęły bez Marzeny Solskiej. Sytuacja na parkiecie (0:4, 3:8, 8:14) zmusiły grającą trenerkę do powrotu do gry, lecz seta uratować się już nie dało.
Trzecia partia znowu na korzyść gospodyń, a w czwartej wydawało się, że losy spotkania rozstrzygną się zgodnie z przewidywaniami. Miejscowe prowadziły już 13:8 i przewaga ta wydawała się wystarczająca do postawienia kropki nad "i". W tym momencie znakomitą partię zaczęły rozgrywać przyjezdne, systematycznie odrabiając straty. Postawa dodała rzeszowiankom pewności siebie, a ta przydała się w nerwowej koncówce czwartego seta oraz całym, wyrównanym tie-breaku.
PWSZ KARPATY KROSNO - BOLESŁAW RZESZÓW 2:3 (11, -21, 20, -25, -12)
KARPATY: Beda, Solska, Szepieniec, Kopeć, Machowska, Warzocha, Wąż (libero) oraz Dziadosz, Paluch, Witkoś, Marszałek.
BOLESŁAW: Kazała, Wilk, Mazur, Baran, Świątek, Grzegorczyk, Filipowicz (libero) oraz Szymańska.
W meczu Siarki Tarnobrzeg z Wisłą Kraków pozytywne wrażenie po dwóch partiach tarnobrzeżanki szybko zatarły w ostanich dwóch.
Pierwsza partia była bardzo wyrównana Siarka prowadziła chwilami, ale nie była w stanie utrzymać tego w końcówce. W drugim starciu podopieczne Andrzeja Dróbkowskiego zagrały jeszcze bardziej zdecydowanie i to się opłaciło. Szybko odskoczyły i pewnie prowadziły do końca (4:1, 15:9, 23:15).
Trzeci set zaczął się koszmarnie, ale z czasem tarnobrzeżanki odrobiły straty (14:14). Potem jednak nastąpiła katastrofa, Wisła zdobyła 7 punktów z rzędu i było po secie. Ostatnie starcie było bez historii. Krakowianki doszczętnie zmiarzdżyły gospodynie.
SIARKA TARNOBRZEG - WISŁA KRAKÓW 1:3 (-22, 18, -17, -11)
SIARKA: Galica, Chorzępa, Mysiak, Wacławczyk, Matejek, Kowalczyk - Szubart (libero), Tabor, Jabłońska-Żak, Ciak.
Kubeł zimnej wody został wylany na głowy sędziszowianek, które po trzech wygranych z rzędu mocno urosły w piórka i pewne wygranej wybrały się do Proszowic na mecz z Pogonią.
- Zgubiła nas pewność, że wygramy łatwo, a nie tak nie było - mówi Monika Bartnicka, grająca trenerka Patrii, która również przyznaje, że nieco zlekceważyła rywala.
Gospodynie nie brylowały w ataku, ale za to świetnie broniły, czego brakowało zdecydowanie sędziszowiankom. Po słabym czwartym secie siatkarki Patrii wzięły się w garść i koncertowo zagrały w tie-breaku.
- Była dobra zagrywka i blok - tak powinnyśmy grać w całym meczu - dodała Bartnicka.
POGOŃ PROSZOWICE - EXTRANS PATRIA SĘDZISZÓW 2:3 (20, -27, -16, 14, -8)
PATRIA: Ciszczoń, Baran, Róg, Kutyła, Hajduk, Myjak, Wrona (libero) oraz Bartnicka, Zonik, Pyrć.
POZOSTAŁE WYNIKI: Tomasovia Tomaszów Lub. - Sandecja Nowy Sącz 3:0 (23, 25, 15), Dalin Myślenice - Szóstka Biłgoraj 0:3 (-21, -17, -20).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas