MMA. Szymon Bajor z Rzeszowa pokonał Ronny'ego Markesa na gali w Cardiff

Walkę lepiej rozpoczął Ronny Markes. Brazylijczykowi szybko udało się sprowadzić Bajora do parteru. Rzeszowianin starał się powrócić do stójki, ale przeciwnik dobrze kontrolował pozycję. Kiedy po dłuższej chwili udało się naszemu zawodnikowi wstać, Markes chwilę później ponownie doprowadził do walki parterowej. Przeciwnik Polaka popełnił jednak błąd, który kosztował go utratę pozycji i do końca rundy spadały na niego ciosy z góry.

Druga runda - podobnie jak pierwsza - zaczęła się od niskich kopnięć Brazylijczyka. Po drugim kopnięciu Bajor sprowadził rywala, po czym konsekwentnie rozbijał go uderzeniami. Przez większość rundy to rzeszowianin dominował, kontynuował swój plan na walkę, nie pozwalając Markesowi zmienić swojego położenia. Po chwili braku aktywności sędzia nakazał powrót do stójki. Wtedy przeciwnik Polaka chciał zaskoczyć go latającym kolanem, ale nadział się na kontrę, która zakończyła się nokdaunem. Do końca rundy fighter z Podkarpacia kontrolował pojedynek.

W trzeciej odsłonie widać było, że obaj zawodnicy są już zmęczeni. Wdali się w wymianę, w której to Markes był przez chwilę zamroczony. Brazylijczyk czując zagrożenie sprowadził walkę do parteru, gdzie zajął plecy Bajora. Polakowi udało się jednak zmienić pozycję i walka znów powróciła do stójki. Tam konsekwentnie nasz fighter rozbijał rywala przy siatce. Do końca pojedynek toczył się w klinczu.

Na kartach sędziowskich nie było żadnych wątpliwości - to Szymon Bajor wygrał wszystkie rundy. Dla rzeszowianina było to 24 zwycięstwo w karierze, a 4 przez decyzję.