MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mniejsza rotacja na rynku pracy to dobra wiadomość dla przedsiębiorców. Jednak wkrótce, wraz z odbiciem gospodarczym, sytuacja się zmieni

Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Na polskim rynku pracy nastąpiła wyraźna zmiana w zakresie powodów rotacji. Kwestia wynagrodzenia spadła na trzecie miejsce. Dla zatrudnionych ważniejsza jest chęć rozwoju zawodowego oraz zadowolenie z obecnego pracodawcy. – Mamy sytuację, w której duża część pracowników jest po prostu niezadowolona – mówi nam Mateusz Żydek z Randstad. – Z drugiej strony rotacja pracowników nie jest aż tak wysoka – dodaje i podkreśla, że jest to dobra wiadomość dla pracodawców.

Spis treści

Mniejsza rotacja na rynku pracy

– Najnowsze badania przynoszą dobre informacje dla pracodawców, którzy od wielu lat mierzyli się z problem związanym z odchodzeniem pracowników z firm – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Mateusz Żydek z Randstad.

Poziom satysfakcji z pracy utrzymuje się na niższym poziomie niż we wcześniejszych edycjach badania.
Największe niezadowolenie z pracy występuje wśród sprzedawców i kasjerów oraz pracowników fizycznych niewykwalifikowanych i wykwalifikowanych. Łukasz Kaczanowski/ Polska Press

Jak podaje, w przeciągu pół roku nawet 25 proc. załogi potrafiła w danej firmie się zmienić. – W dużych przedsiębiorstwach stanowiło to ogromne wyzwanie – mówi i jako przykład wskazuje chociażby dodatkowe koszty związane z rekrutacją nowych pracowników, czy z nieobsadzeniem danego wakatu. – Praca nie jest wykonywana lub przechodzi na innego pracownika, co bardzo często negatywnie odbija się na zespole – dodaje.

Ekspert rynku pracy przyznaje, że obecnie nieco osłabła rotacja wśród firm, a także osłabło tempo odchodzenia pracowników. Jednocześnie podkreśla, że to część osób nie decyduje się na zmianę, ale odkłada ją na później. – 18 proc. ankietowanych w ostatnim półroczu zmieniło pracodawcę – wynika z badania Monitor Rynku Pracy Randstad. – Nadal są to dość wysokie wyniki, ale nie są to już tak duże wartości, jak w ostatnich okresach w polskich firmach – wyjaśnia.

Patrząc przez pryzmat stanowisk, między firmami rotowali najczęściej kierowcy (24 proc.) oraz inżynierowie (22 proc.), a w obrębie tych samych firm, stanowiska zmieniali kierownicy średniego szczebla (43 proc.).

Dlaczego Polacy zmieniają pracę?

Żydek nie ukrywa, że dominującym czynnikiem były kwestie wynagrodzenia. – Pracownicy poszukiwali lepszych perspektyw, jeżeli chodzi o warunki zatrudnienia, głównie chodziło tutaj o finansowe warunki – mówi. – Obecnie kwestia wynagrodzenia spadła na trzecie miejsce.

Okazuje się, że na pierwszym miejscu znajdują się możliwości rozwoju zawodowego, czyli, jak podkreśla, czynnik, który od wielu lat zyskuje na znaczeniu. Z kolei na drugim miejscu znalazło się niezadowolenie z dotychczasowego pracodawcy.

– Mamy sytuację, w której duża część pracowników jest niezadowolona. Potwierdzają to także wyniki satysfakcji zawodowej, która na tle historycznych jest dość niska – mówi. Poziom satysfakcji z pracy, choć nie zmienił się od ubiegłego kwartału i wciąż obiektywnie jest wysoki (73 proc.), to jednak utrzymuje się na niższym poziomie niż we wcześniejszych edycjach badania. Najbardziej zadowoleni ze swojej pracy są obecnie przedstawiciele branży telekomunikacji i IT (85 proc.) oraz finansów i ubezpieczeń (83 proc.), a najmniej pozytywnych wskazań było wśród sprzedawców i kasjerów: 58 proc. oraz pracowników fizycznych niewykwalifikowanych (68 proc.) i wykwalifikowanych (69 proc.).

– Z drugiej strony rotacja pracowników nie jest aż tak wysoka – zaznacza. Z czego to wynika? Żydek zauważa, że na rynku wciąż nie ma dostępnych tylu ofert, ile pozwalałoby na swobodne przebieranie między nimi. – Możemy powiedzieć, że na zmianę decydują się te osoby, które „doszły do ściany” i potrzebują tej zmiany, bez względu na to, czy znajdą pracę lepszą pracę – mówi.

Natomiast część osób, która może odłożyć taką decyzję na później – robi to. Jednak, jak wyjaśnia, w momencie, w którym pojawią się nowe perspektywy zatrudnienia, kiedy gospodarka odbije się jeszcze silniej, a już teraz widzimy pewne odbicie i zaczną się pojawiać oferty pracy: bardziej konkurencyjne, ciekawsze, to możemy wrócić do sytuacji, w której duża część pracowników będzie decydowała się na zmianę pracodawcy.

Na rynku brakuje wykwalifikowanych pracowników

Ekspert przyznaje, że wraz z ożywieniem gospodarczym i dostępnymi nowymi ofertami pracy, poziom rotacji może wzrosnąć, co może się okazać nie lada wyzwaniem dla przedsiębiorców.

– Firmy muszą się przygotować na pewne trudności związane z pozyskiwaniem wykwalifikowanych pracowników, ponieważ tych na rynku brakuje – tłumaczy. – Nawet pomimo tego, że w ostatnim czasie mieliśmy jakieś sygnały o redukcji zatrudnienia w niektórych sektorach, to wciąż ta pula dostępnych kandydatów jest zbyt mała, aby tak swobodnie dobierać sobie pracowników, którzy będą odpowiadać na oczekiwania pracodawców – wyjaśnia.

Autorzy badania wskazują, że względem ubiegłego kwartału wydłużył się czas poszukiwania nowego zatrudnienia: z 2,8 do 3,1 miesiąca i tym samym wrócił do poziomu z końca 2023 r. Jednocześnie, nieco przybyło osób, które w ogóle nie szukają pracy (44 proc.) – wzrost o 2.p.p. Większość jednak (46 proc.), choć nie szuka aktywnie, to rozgląda się za ofertami. Co dziesiąty Polak szuka pracy intensywnie i najczęściej są to sprzedawcy i kasjerzy oraz pracownicy fizyczni niewykwalifikowani (po 14 proc. odpowiedzi).

Jak firmy przyciągają pracowników?

Ekspert dodaje, że jest to wyzwanie, z którym firmy będą musiały się zmierzyć w krótkiej perspektywie. Chodzi o przygotowanie się na zmianę koniunktury i konkurowania o kandydatów. Jedną z metod, poza podwyżką wynagrodzenia są benefity i świadczenia socjalne.

Obecnie standardowym pakietem w firmach stają się takie elementy, jak prywatne ubezpieczenie na życie, czy pakiety medyczne. Jak firmy przyciągają pracowników? Sami pracownicy doceniają te elementy, chociaż widzimy, że to wcale nie jest tak, że jest to powszechne rozwiązanie – zaznacza.

– Tego typu rozwiązania najczęściej proponują firmy, które działają w dużych miastach oraz duże korporacje zagraniczne prowadzące duże zakłady produkcyjne w Polsce – wymienia. – Wciąż popularne okazują się świadczenia, które raczej pamiętają nasi rodzice, niż my i były charakterystyczne dla lat 80. i są to chociażby tzw. wczasy pod gruszą – mówi.

Z drugiej strony na znaczeniu w ostatnim czasie tracą benefity związane ze wsparciem domowego budżetu. – Czy to będzie refinansowanie dojazdów do pracy, czy to będzie kwestia związana z dofinansowaniem posiłków, czy bony towarowe – wymienia. – one tracą na znaczeniu – dodaje.

Zdaniem Żydka jest to związane z poprawą sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Ale tutaj warto podkreślić, że pracownicy coraz częściej oczekują nisko oprocentowanych pożyczek remontowych, czy mieszkaniowych. – To jest rzadkość na rynku, ale są proponowane przez niektóre zakłady, zwłaszcza z sektora publicznego – tłumaczy.

– Jest to bardzo atrakcyjna oferta, które może przyciągać pracowników, a dodatkowo zatrzymywać ich w firmie, ponieważ często, za taką pożyczką idzie dłuższe związanie z miejscem pracy – podsumowuje.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24