Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w bibliotece?

Grzegorz Michalski
Grupa 10 pracowników Miejskiej Biblioteki Publicznej nie wytrzymała ciągłego poniżania przez dyrektorkę. Poprosili o pomoc inspekcję pracy i Fakty Jasielskie.

Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle postanowili przerwać milczenie. Napisali do naszej redakcji list wołający o pomoc. Autorami prośby o interwencję jest 10 pracowników jasielskiej biblioteki. Wszyscy zgodnie przyznają - jesteśmy poddawani mobbingowi.

„Psychicznie chora”

- Pani dyrektor znana jest ogólnie ze zbierania nagród i pochwał. My, pracownicy, znamy ją jedynie z nagradzania za ciężką pracę szykanami czy wyzwiskami, takimi jak: „psychicznie chora”, „nieudolna” - napisali w liście. Podkreślają, że w ostatnim czasie z pracy zwolniły się dwie osoby. - Nie mogły dłużej znosić wyzwisk, pomówień, kłamstw przez panią dyrektor. Taka sytuacja w pracy była nie do zniesienia - tłumaczą w piśmie do naszej redakcji.

Chcą by ich nazwiska pozostały tylko do wiadomości redakcji. Co jest zrozumiałe. Obawa przed utratą pracy dla bibliotekarzy, na tak trudnym rynku jak nasze miasto, wiązałaby się z koniecznością długiego przebywania na bezrobociu.

Niebieska karta w rodzinie

Jak podkreślają pracownicy, problem nie jest nowy. - Czy burmistrz wie, że pracownice MBP przed pójściem do pracy zażywają środki uspokajające? - zastanawiają się pracownicy. Inni próbują szukać źródeł tego problemu. - Dyrektor biblioteki należy się przyjrzeć. Chyba ma kłopoty rodzinne, dlatego odgrywa się na podwładnych. Może nadszedł czas na dobrą zmianę na tym stołku. Organ nadzorujący powinien porozmawiać z osobami pracującymi i tymi, co odeszły, wtedy wyłoni się obraz pracy dyrektorki - podpowiadają.

Postanowiliśmy sprawdzić doniesienia o ewentualnych problemach dyrektor MBP. Kobieta mieszka z rodzeństwem. Ustaliliśmy, że rodzinie została założona tzw. Niebieska karta. Jest ona sygnałem dla policji, ośrodka pomocy społecznej i innych instytucji, że w danej rodzinie dochodzi do przemocy. Jednak ani policja, ani Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Tarnowcu nie mogą podać żadnych informacji, które dotyczą rodzin objętych Niebieską kartą. Z tajemnicy zwolnić ich może jedynie sąd.

Sprawa trafiła do inspekcji pracy

Andrzej Czernecki, były burmistrz Jasła, powołał kobietę na stanowisko dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle w 2013 r. Po raz kolejny zresztą, bo funkcję szefa placówki pełni ona nieprzerwanie od 1995 roku. Tym razem jej kadencja kończy się 8 marca 2018 roku.

Pracownicy o tym, co dzieje się w bibliotece, zaalarmowali Państwową Inspekcję Pracy. - Bardzo prosimy o nagłośnienie i zarazem interwencję u władz miasta, czy taka osoba powinna nadal kierować placówką kultury. Czy doczekamy się, aby pani dyrektor poniosła wreszcie konsekwencje swego skandalicznego zachowania - napisali na zakończenie listu.

Z pytaniem o kroki jakie podejmą inspektorzy zwróciliśmy się do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Rzeszowie. - W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle trwają czynności kontrolne prowadzone przez krośnieński oddział Państwowej Inspekcji Pracy - poinformowała nas Edyta Wojdyło z Okręgowego Inspektoratu Pracy z Rzeszowa. Dodała przy tym, że badanie mobbingu jest wyjątkowo trudne. - Inspektor pracy nie orzeka o istnieniu mobbingu w zakładzie pracy, a jedynie weryfikuje prawdopodobieństwo wystąpienia działań noszących jego znamiona - tłumaczy Wojdyło. Wyniki kontroli i ewentualne konsekwencje w stosunku do osób winnych będzie można określić po zakończeniu kontroli.

Dyrektorka jest na zwolnieniu

Jak udało nam się ustalić, dyrektorka biblioteki od 22 września przebywa na zwolnieniu lekarskim. W urzędzie miasta dowiedzieliśmy się, że do burmistrza nie wpłynęło oficjalne pismo w sprawie mobbingu w bibliotece.- Jeśli pojawią się informacje w tym zakresie, wówczas będą podejmowane stosowne decyzje - skomentowała Agata Koba, rzecznik Urzędu Miasta Jasła. Jak dodaje Koba, burmistrz nie otrzymał oficjalnego zawiadomienia o kontroli PiP w MBP.

Oficjalnie problemy z mobbingiem, dyskryminowaniem czy wyżywaniem się na pracownikach to zjawisko na granicy błędu statystycznego. W 2009 r. spraw związanych z przemocą w miejscu pracy było 1360, w ubiegłym - 1821. Niby wzrost jest, ale i tak przed sądem walczy niewiele osób. W 2009 r. mobbingowani pracownicy wygrali 86 spraw, w 2014 - 103. Liczba spraw w sądach rejonowych w minionych siedmiu latach wzrasta. Problemu mobbingu nie widać także w raportach Państwowej Inspekcji Pracy. Od 2011 r. do 2014 r. nie tylko spadła liczba skarg (z 1646 do 1224), ale też liczba podjętych przez PIP kontroli (ze 1195 do 796). Przeglądając statystyki, można wyciągnąć wniosek, że żyjemy w kraju, który dla pracowników jest rajem. Nie ma procesów o molestowanie, bardzo mało jest skarg na dyskryminację w miejscu pracy, a jeszcze mniej na mobbing.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24