Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modelarz żaglowców z Rzeszowa w-ce mistrzem świata

Beata Terczyńska
- To był ostatni start w mistrzostwach "Generała Zaruskiego”, który ma 7 lat. Obiecałem dzieciom, że im go podaruję, a sam zrobię coś nowego - mówi Jacek Bieda.
- To był ostatni start w mistrzostwach "Generała Zaruskiego”, który ma 7 lat. Obiecałem dzieciom, że im go podaruję, a sam zrobię coś nowego - mówi Jacek Bieda. FOT. KRZYSZTOF KAPICA
Modelem żaglowca "Generał Zaruski" Jacek Bieda zdobył w konkursie na Węgrzech tytuł wicemistrza świata. Za "Rzeszowiaka" 46-latek otrzymał od komisji sędziowskiej nagrodę "fair play".

Mieszkanie na czwartym piętrze bloku na osiedlu Kmity w Rzeszowie. W pokoju gościnnym na komodzie stoi z rozpostartymi żaglami model zabytkowego jachtu "Generał Zaruski" z kadłubem pociągniętym bordową farbą.

- Jest 25- krotnie mniejszy od oryginału - mówi jego właściciel Jacek Bieda, reprezentujący Podkarpacki Klub Modelarzy Redukcyjnych. - To jego wierna kopia, odtworzona na podstawie planów i zdjęć. Nigdy w życiu na oryginale nie byłem. Żaglowiec w tej chwili jest remontowany, bodajże w stoczni w Gdańsku. Chcą go doprowadzić do pełnej świetności.

Robił go kilka lat

Modelarz już raz wywalczył "Zaruskim" tytuł drugiego wicemistrza świata w Czechach. Teraz w zawodach rozegranych w węgierskim mieście Bank zdobył tytuł wicemistrza świata w grupie modeli z ożaglowaniem gaflowym (główny żagiel ma cztery ramiona).

Model długi na 1,14 m, ważący 7 kg powstawał z przerwami 4 lata. - Mam naturę nocnego marka. Wieczorami siedzę w kuchni i dłubię. Wszelkie grubsze prace wykonuję w warsztacie stolarskim u kolegi - tłumaczy pasjonat, na co dzień elektryk w spółdzielni mieszkaniowej Nowe Miasto.

Żaglowiec ma pokład z desek sosnowych, cztery środkowe to klepki dębowe. Najbardziej pracochłonne były drobne elementy na pokładzie, jak klameczki z drutu do drzwiczek, wycięte z plastiku kotwice, koła ratunkowe.
Generał Zaruski dostał od sędziów najwyższą ocenę w swojej klasie, czyli 96,33 punktów na 100 możliwych do zdobycia. Po ocenie wyglądu i wykonania, musiał wystartować w regatach.

Nagroda za wolę walki

Jego drugie dzieło, czyli 15 - krotnie pomniejszony jacht "Rzeszowiak", choć także dostał najwyższe noty za wykonanie, medalu nie zdobył.

- Ci, co chcą w tej klasie wygrywać, budują jednostki współczesne, regatowe z długim mieczem, balastem, które rewelacyjnie pływają. Rzeszowiakiem nie miałem szansy na walkę - mówi. - To typowo wycieczkowy jacht.
Pracę i wolę walki modelarza sędziowie docenili nagrodą "fair play".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24