Bo przecież wędkarzy nie trzeba pilnować. To tu utopił się 17-letni Sławek. Jego ojciec apeluje: - Skończcie wreszcie z kłamstwami, bo więcej ludzi może stracić tu życie.
Przy Sławku Skowronie, który utonął na nielegalnym kąpielisku w Zgodzie policja znalazła bilet wstępu. Nie ma w okolicy człowieka, który by nie potwierdził, że gospodarstwo rybackie (taka nazwa widniała na bilecie) to tylko przykrywka do pobierania opłaty za kąpanie.
- Tylko wy możecie ujawnić ten proceder. Niejednej śmierci udałoby się zapobiec, gdyby władze nie tolerowały takiego zakłamania - apelują w liście do redakcji mieszkańcy wsi.
Pobierają opłaty
Jedziemy do Zgody. Czwartek, wczesne popołudnie. W słońcu ponad 30 st. We wsi pytamy o dojazd do gospodarstwa rybackiego. - Na kąpielisko? To wzdłuż torów i w lewo - tłumaczy kobieta.
Teren jest duży. Samo wyrobisko po żwirowni zajmuje 7 ha. Jerzy M. dzierżawi je od gminy Jarosław od kilkunastu lat. Przed wjazdem na parking dwaj młodzi ludzie sprzedają nam bilety. 2 zł od osoby za wejście na teren gospodarstwa. Za parking - 5 zł. Nie dziwi ich, że jesteśmy bez rybackich akcesoriów.
- Jakie ryby? Od czterech lat jeżdżę z rodziną z Jarosławia na to kąpielisko. Mamy bliżej niż do Radawy - mówi młody mężczyzna.
Zakaz jest, reszta się nie liczy
Od razu rzuca nam się w oczy tablica z napisem: Zakaz kąpieli. A w wodzie sporo ludzi - dorośli i dzieci. Mają dmuchane materace, piłki i gumowe kaczki. Świetnie się bawią. Nad ich bezpieczeństwem nikt nie czuwa.
- Płacimy za wstęp, a w zamian właściciel nie daje nam nic. Przebieramy się w krzakach, nie ma ubikacji a przede wszystkim ratownika - żali się Maciej z Sobiecina.
Krok w krok chodzi za nami mężczyzna. Nadzorca terenu. Gdy pytamy o kontakt do właściciela twierdzi, że nie ma szans na rozmowę z nim. - Jest na Śląsku i jest nieosiągalny - ucina.
Denerwuje się, gdy robimy zdjęcia. Zaczyna krzyczeć, gdy próbujemy sfotografować ludzi, którzy pobierają opłaty. Pytamy więc, dlaczego pozwala ludziom się tu kąpać?
- Jest zakaz? Jest. - i wskazuje z uśmiechem na tablicę. - Jak się coś stanie, to sami są sobie winni - twierdzi.
Prosto z kąpieliska jedziemy na policję. - Ustalimy, czy właściciel godził się na kąpiel wczasowiczów w miejscu niedozwolonym - zapewnia nadkom. Robert Matusz, zast. komendanta KPP w Jarosławiu.
Wczoraj powiadomiliśmy też prokuratora.
- Zajmiemy się tym. Przyjrzymy się dokładnie tej sprawie - zapewnia Barbara Hopko-Grzebyk, z-ca prokuratora rejonowego w Jarosławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?