Mojego wujka powiesili, bo pomagał Żydom w Przemyślu [WIDEO]

Ogromną szubienicę hitlerowcy ustawili na dziedzicu szkolnym, przy ul. Kopernika.

- Miałem wtedy zaledwie 6 lat, ale doskonale pamiętam wujka. Michał Kruk. Życzliwy, pogodny, taka złota rączka, wszystko potrafił zrobić. Miał 59 lat, stary kawaler. Niemcy dowiedzieli się, że pomagał Żydom - opowiada Jan Hołówka, znany przemyski lekarz.

Za takie działania hitlerowcy od razu zabijali Polaków. Najczęściej całymi rodzinami rozstrzeliwali tuż przy domu.

Tym razem postanowili zrobić większe widowisko. Oprawcy ściągnęli sporo ciekawskich mieszkańców. Kpili sobie, najpierw powiesili psa. Dopiero później Kruka.

- Nie chcieli wydać zwłok. Babcia, potrafiąca rozmawiać po niemiecku, jakoś ich przebłagała. Po kilku dniach pod drzwi domu ktoś wsunął jej kopertę ze zdjęciem w środku. Było to zdjęcie szubienicy i wiszących na niej ludzi. To podziemna polska organizacja zdobyła fotografię. Dokument zbrodni - mówi Hołówka.

Fotografia jest znana. Pojawia się niemal w każdej publikacji dotyczącej II wojny w Przemyślu, pomocy Żydom i niemieckich represji. Jest w muzeach, m.in. w Nowym Jorku.

Miejsce egzekucji, w prawie niezmienionej formie, przetrwało do dzisiaj. Jest mur domu z kominem, widoczny na fotografii. Jednak tylko nieliczni wiedzą, co tutaj się stało 70 lat temu.

- Będę się starał, przy pomocy miasta, aby chociaż jakaś pamiątkowa tabliczka została w tym miejscu powieszona - twierdzi Hołówka.