Mongolska rodzina wróci dziś do swojego domu w Krakowie

Dzisiaj uprawomocniła się decyzja Urzędu ds. Cudzoziemców, która zezwala na pobyt rodziny w Polsce. Od dzisiaj Batdavaa mogą legalnie m.in. pracować, uczyć się, korzystać z opieki zdrowotnej.

Po rodzinę do Przemyśla przyjechało vanem troje przyjaciół z Krakowa. Nauczycielka chłopców, sąsiadka i ojciec kolegi Karola, czyli najmłodszego syna Batdavaa.

- Chętnych na wyjazd było więcej, zwłaszcza koledzy Karola. Ale przecież mamy ograniczoną ilość miejsca, a w drodze powrotnej do Krakowa czterech pasażerów więcej - tłumaczy Urszula Bogdańska - Sęk, nauczycielka starszych synów Batdavaa.

Przyjaciele mają niespodziankę dla rodziny. Na dzisiejszy wieczór zaplanowano uroczystą kolację powitalną w Zajeździe Szlacheckim w Krakowie. Mają być tradycyjne polskie potrawy. A przede wszystkim sporo gości, wśród nich wojewoda małopolski Stanisław Kracik. A jutro w studenckich klubie Kazamaty w Krakowie koncert poparcia dla nadania tej rodzinie polskiego obywatelstwa.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwy, że wreszcie opuszczamy ośrodek i wracamy do domu, do Krakowa - mówi 22-letni Khasha, przez przyjaciół zwany Hasza. Pytany o plany odpowiada z uśmiechem: Chcę się dalej uczyć.
Kilkanaście dni temu Hasza, pod eskortą strażników granicznych, obronił pracę inżynierską na krakowskiej Akademii Górniczo - Hutniczej. Ale chce być magistrem. Koledzy w jego imieniu złożyli na uczelni wszystkie wymagane dokumenty.

Najbardziej z powrotu do Krakowa cieszy się Karol, uczeń czwartej klasy podstawówki. Wróci do szkoły w poniedziałek, w sam raz na początek drugiego półrocza. W Krakowie ferie zimowe kończą się w poniedziałek.

Rodzina Batdavaa od 12 lat mieszka w Polsce. Jednak pomimo prób nie zalegalizowała swojego pobytu. W grudniu straż graniczna zatrzymała ojca rodziny Gonchigsurena Batdavaa. W styczniu Jargal oraz jej synów Karola i Haszę.

Natychmiast ruszyła wielka akcja wsparcia ze strony przyjaciół rodziny. Dzisiaj wszyscy świętują sukces.