Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika i Piotr ze Świątkowej Wielkiej w gminie Krempna chcą mieć swój kąt. Nie ma zgody urzędników

Grzegorz Michalski
Monika i Piotr to młode małżeństwo z dwójką dzieci. Mieszkają w Świątkowej Wielkiej (gm. Krempna). W domu rodziców. Przed kilkoma miesiącami zdecydowali się iść na swoje. Wiosną mogliby mieć własny kąt. Na drodze do szczęścia stanęła im przyroda...
Monika i Piotr to młode małżeństwo z dwójką dzieci. Mieszkają w Świątkowej Wielkiej (gm. Krempna). W domu rodziców. Przed kilkoma miesiącami zdecydowali się iść na swoje. Wiosną mogliby mieć własny kąt. Na drodze do szczęścia stanęła im przyroda... GM
Młode małżeństwo chce przebudować część istniejącego budynku gospodarczego na mieszkalny. Problem w tym, że stoi on na działce w otulinie Magurskiego Parku Narodowego. Stąd na inwestycję potrzebna jest zgoda m.in. jego dyrektora. A tej nie ma.

Monika i Piotr to młodzi rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwo ukierunkowane na produkcję mleka i młodego, rzeźnego bydła. Gospodarują na prawie 10 hektarach, które Piotr otrzymał od rodziców.

Niedawno urodziło im się drugie dziecko. Przez cały czas mieszkają u rodziców. Nie kryją więc, że marzą, by iść na swoje. W ubiegłym roku planowali, że na wiosnę wprowadzą się do własnych czterech kątów. Długo nie czekając, postanowili działać.

Budynek gospodarczy, który chcieli przebudować, powstał w 2013 roku. Ma 20 metrów długości i 8 szerokości. Piotr nie miał możliwości budowy takiego obiektu na działce obok domu rodziców, wystąpił więc o potrzebne zgody, by postawić budynek gospodarczy kilometr od rodzinnego domu. Wtedy nie było problemów z uzyskaniem zezwolenia na jego budowę. Zgodę wyrazili zarówno wójt, jak i dyrektor Magurskiego Parku Narodowego.

Pozytywnie do wniosku odniosła się też Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Urzędnicy zastrzegli jednak, że otrzymują zgodę na budowę obiektu gospodarczego, nie mieszkalnego.

Młode małżeństwo było przekonane, że występując o zgodę na przebudowę budynku, który powstał w 2013 roku, problemów nie będzie. Zwłaszcza że nie zamierzają go rozbudowywać. Chcą wykonać jedynie prace wewnątrz istniejącego obiektu i w nim zamieszkać.

- We wrześniu składaliśmy do wójta gminy Krempna wniosek o zgodę na zmianę przeznaczenia części budynku. Chcieliśmy zaadaptować poddasze - opowiada Monika Pałka.

Wójt Kazimierz Miśkowicz nie miał nic przeciwko. Wydał zgodę. Zgodnie z prawem, gospodarz gminy 14 listopada ub. roku sprawę przekazał do władz Magurskiego Parku Narodowego. I zaczęły się schody. Dyrektor Magurskiego Parku Narodowego w postanowieniu z 27 listopada 2018 r. wyraził wiele obaw o ptaki, które znajdują się w bliskim otoczeniu działki. Również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska z Rzeszowa w sprawie przebudowy zajęła negatywne stanowisko.

Władze wojewódzkiej instytucji swoją decyzję argumentowały brakiem przeprowadzenia wstępnej oceny oddziaływania na środowisko, jakie ewentualnie przyniosłaby przebudowa budynku.

- Od pięciu lat prowadzimy w tym miejscu gospodarstwo. Budynek jest cały czas użytkowany. Od decyzji dyrektora parku odwołaliśmy się do ministra środowiska. Minister odpowiedział, że musi sprawę przeanalizować - tłumaczy Piotr Pałka. Jak udało nam się dowiedzieć, decyzja zostanie wydana po 1 marca. Zarówno on, jak i żona Monika zgodnie przyznają, że nie rozumieją decyzji dyrektora parku. - Skoro jesteśmy rolnikami, to chyba naturalne, że lubimy obcować z naturą i przyrodą - tłumaczą.

Działka Pałków znajduje się na obszarze otuliny Magurskiego Parku Narodowego. Teren ten jest objęty takimi formami ochrony jak: Natura 2000 - obszar ptasi oraz Obszar Chronionego Krajobrazu Beskidu Niskiego. Żyją tu niedźwiedzie, wilki, rysie. Do tego obszar jest miejscem żerowania orlików oraz orła przedniego.

- Projektowana zmiana sposobu użytkowania części budynku pogorszy stan siedlisk przyrodniczych, wywierając negatywny wpływ na gatunki, dla ochrony których został wyznaczony obszar Natura 2000 - przekazał Marian Stój, dyrektor Magurskiego Parku Narodowego.

Dyrektor tłumaczy, że miejsce, gdzie Pałkowie chcą zamieszkać, to teren występowania co najmniej 40 gatunków ptaków oraz 18 gatunków zagrożonych wyginięciem. To także jedna z najważniejszych w Polsce ostoi orła przedniego, bociana czarnego, muchołówki małej oraz dzięciołów. Obszar stanowi siedlisko dla najliczniejszej w Polsce i prawdopodobnie całej Unii populacji orlika krzykliwego i puszczyka uralskiego. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków uznało obszar specjalnej ochrony ptaków za ostoję wymagającą największej uwagi. Zagrożeniem dla tego obszaru jest m.in. bardzo silna presja osadnicza oraz turystyczno-rekreacyjna.

- Zmiany siedliskowe powodowane przez człowieka, to główne zagrożenie dla ostoi ptaków - podkreśla dyrektor MPN. Dodaje, że miejsce, w którym chcą zamieszkać Pałkowie znajduje się w zupełnym oderwaniu od istniejących domów. - Trzeba będzie tam ciągnąć wodę, nie ma gazu. Droga jest w kiepskim stanie - mówi dyr. Stój.

Dyrektor parku swoją decyzję tłumaczy też wynikami analizy, która była prowadzona w 2013 r. - Prowadzony przez pracowników MPN monitoring obszaru wskazuje, że podstawowe ustalenia dokonane przez RDOŚ w 2013 roku nie zmieniły się i zostają potwierdzone. Uwzględniając lokalną strukturę użytkowania gruntów, realizacja projektu spowoduje zmniejszenie obszaru żerowiska orlika krzykliwego, co może mieć negatywne oddziaływanie na stan ochrony gatunku - objaśnia dyrektor Stój.

Pozytywnej opinie nie wystawia też teraz RDOŚ. Zdaniem urzędników pojawienie się stałej obecności człowieka w związku ze zmianą funkcji użytkowania poddasza będzie wiązało się z hałasem, sztucznym światłem, zapachami.

- Szereg gatunków zwierząt unika sąsiedztwa człowieka, jego obecność jest czynnikiem ograniczającym dostępność siedlisk - czytamy w opinii RDOŚ Rzeszów. Ponowna opinia dotycząca przebudowy zostanie wydana po tym, jak urzędnicy RDOŚ przeanalizują sprawę. 21 stycznia Pałkowie uzupełnili wniosek do RDOŚ-u, teraz czekają na efekt pracy urzędników.

Piotr i Monika nie wyobrażają sobie, by nie zrealizowali swojego marzenia. - Jeśli nie dostaniemy zgody, zostaje nam chyba tylko budowa domku letniskowego - kończy Monika Pałka.

ZOBACZ TEŻ: Wilczy terror w Wołkowyi

POPULARNE NA NOWINY24:

Przemyska Gala Ślubna w nowym Hotelu Korczowa w Młynach

Bal Oficerski w Jarosławiu [ZDJĘCIA]

Policjanci zlikwidowali trzy agencje towarzyskie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24