Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring w szkole nie zwalczy przemocy

Anna Janik
Przemoc w podkarpackich szkołach.
Przemoc w podkarpackich szkołach. Łukasz Białorucki
15-latka z Rzeszowa obrzucona zgniłymi jabłkami, 10-latek z Łańcuta z założonymi na głowę spodniami, zamknięty w szatni i bezlitośnie wyśmiany przez rówieśników, oraz 12-latek, któremu koledzy notorycznie niszczyli i opluwali zostawiane w szatni ubrania - z takimi osobami pracują rzeszowscy psychologowie, do których gabinetów trafiają ofiary przemocy w szkole.

Niestety, jak pokazują wyniki najnowszego badania Ośrodka Rozwoju Edukacji, który swoją próbę przeprowadził na 60 tys. uczniów w całej Polsce, program "Bezpieczna i przyjazna szkoła" nie zwalcza agresji szkolnej, która na poszczególnych szczeblach edukacji przybiera różne formy.

Przemoc w dużej szkole

- Agresji najczęściej doświadczają uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, a w porównaniu z danymi z ubiegłego roku widać, że różnica między tymi typami szkół jest coraz mniejsza - mówi dr Grzegorz Mazurkiewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, współtwórca raportu. - Uczniowie szkół podstawowych częściej doświadczają agresji fizycznej, natomiast gimnazjaliści - cyberprzemocy, czyli nękania i obrażania za pomocą Internetu i telefonu komórkowego - wyjaśnia.

Badania pokazują, że im większa jest szkoła, tym częściej dochodzi tam do przemocy. Najbardziej narażeni na takie akty są uczniowie miejskich gimnazjów i podstawówek. Statystycznie zarówno ofiarami, jak i sprawcami przemocy są chłopcy. Ponieważ oprócz agresji fizycznej, werbalnej oraz cyberprzemocy istnieje jeszcze agresja relacyjna, czyli celowe wykluczanie z grupy rówieśniczej, naiwne są twierdzenia niektórych dyrektorów, że w ich szkole jest bezpiecznie, bo działa monitoring.

- To bzdura, bo uczniowie bardzo szybko przenoszą agresję fizyczną poza oko kamery. Psychicznej przemocy monitoring w ogóle przecież nie wyłapie - mówi Elżbieta Gruca-Bielenda, psycholog z Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej nr 1 w Rzeszowie.

- Wykluczenia poza grupę w wieku, kiedy przynależność do grona rówieśników jest tak ważna, skutkuje poważnymi problemami w budowaniu własnej tożsamości, własnej wartości, czasem też myślami samobójczymi, depresją, pogorszeniem ocen mimo ewidentnego potencjału do osiągania dobrych wyników - wyjaśnia.

Zmienić myślenie

Policja zaznacza, że nie zna rzeczywistego obrazu szkolnej przestępczości, bo dyrektorzy rzadko zgłaszają tego typu problemy.

- Z naszych danych wynika, że kradzieże, kradzieże z przemocą lub wymuszenia to incydentalne przypadki - twierdzi kom. Paweł Międlar.

Prof. Jacek Pyżalski, psycholog z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, zwraca uwagę, by wybierać takie programy edukacyjne, które więcej uwagi poświęcają świadkom przemocy. Według szacunków to ok. 70 proc. uczniów każdej klasy.

- To oni są publicznością na scenie, gdzie dzieje się coś złego, i to oni decydują o tym, czy dane zachowanie jest akceptowalne czy nie - zaznacza. - Zmienić trzeba też myślenie o sprawcach przemocy, bo oni nie są samym problemem, tylko symptomem problemu. Nie wystarczy ich ukarać, ale trzeba pracować z nimi tak, by zmienili swoje zachowanie, a nie zaczęli ukrywać je przed nauczycielem - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24