Morsowanie w Rzeszowie. Im jest zimniej, tym wspanialsze doznania. Hartujesz ciało i ducha

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Beata Terczyńska

Morsowanie w Rzeszowie. Im jest zimniej, tym wspanialsze doznania. Hartujesz ciało i ducha

Beata Terczyńska

- Wydzielają się też hormony szczęścia - zachęca Barbara Ozga z Rzeszowskiego Klubu Morsów „Sopelek”. Morsy opowiadają nam, jaki był ich pierwszy raz, jakie są odczucia i zalety kąpieli, gdy na zewnątrz mróz.

Jak to się zaczęło? - Szwagier leczył kręgosłup krioterapią - opowiada Barbara Ozga, mors z Pogwizdowa Nowego. - Bardzo sobie to chwalił, bo terapia pomagała. Kiedy latem ubiegłego roku na spotkaniu rodzinnym powiedział, że zamierza morsować, podchwyciłam pomysł. Tak bardzo mi się spodobał.

W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:

  • jaki jest ten pierwszy raz w zimnej wodzie
  • jakie są plusy morsowania
Pozostało jeszcze 95% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Beata Terczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.