Most Narutowicza w Rzeszowie po próbach obciążeniowych

- Były dwie próby: dynamiczna i statyczna - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - Pierwsza polegała na tym, że na most wjeżdżało kilka 32 - tonowych ciężarówek w interwałach, z prędkością 30, 40 i 50 km/godz. Później samochody przejeżdżały z impetem przez specjalnie rozstawione progi zwalniające.

Z kolei przy próbie statycznej ciężarówki ustawiły się jedna obok drugiej i przez chwilę musiały tak stać.

Czytaj także: Kolorowy most, o którym głośno w całej Polsce

- W tym samym czasie pracownicy Politechniki Rzeszowskiej pod mostem, na swojej specjalnej aparaturze mierzyli ugięcia traktu. Wszystkie obliczenia wyszły prawidłowe - dodaje rzecznik. - Próby są ostatnim elementem budowy mostu. Zostało jeszcze wyasfaltowanie odcinka od ul. Naruszewicza (od mostu) do Targowej.

Później zmieniona zostanie nawierzchnia na Targowej - od skrzyżowania ul. Naruszewicza aż do ul. 8 Marca. Nowy asfalt położony również będzie od przedłużenia Naruszewicza do Króla Kazimierza. To wszystko powinno się zakończyć w listopadzie.

Wkrótce testowane będzie także podświetlenie kolorowej przeprawy.