Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy skaut w Śląsku Wrocław

PJ
slaskwroclaw.pl
Maciej Gil został nowymskautem Śląska. W rozmowie z nami opowiada o swojej pracy i o tym, jak trafił do Wrocławia

Do niedawna był Pan skautem Lecha Poznań. Teraz jest Pan już w Śląsku. Jak to się stało?

Trzeba zacząć od tego, że jestem jeszcze młodym człowiekiem i cały czas się rozwijam. Na chwilę obecną poza pracą w charakterze skauta studiuję i to właśnie studia spowodowały, że zmieniłem miejsce zamieszkania na stolicę Dolnego Śląska. Dało mi to szansę na zdobycie nowych doświadczeń w innym klubie.

Czyli odszedł Pan z Lecha ze względu na studia?

Nie do końca. Na moje odejście złożyło się kilka czynników. Nie ma sensu teraz do tego wracać. Jestem już w Śląsku i teraz to jest dla mnie najważniejsze. Przeszedłem odpowiedni staż w WKS-ie i postanowiono dać mi szansę. Nie bez znaczenia było też moje CV, bo w Lechu jest najlepszy w Polsce dział skautingu, więc moja trzyletnia praca w Poznaniu to duże doświadczenie. Zajmowałem się tam głównie pierwszą ligą oraz dwoma ligami zagranicznymi.

A za jakie ligi będzie Pan odpowiadał pracując dla Śląska?

Będzie to przede wszystkim druga liga, Centralna Liga Juniorów, mecze wszystkich polskich reprezentacji młodzieżowych oraz niekiedy pierwsza liga i jedna z południowych lig zagranicznych. Moja praca polegać będzie na obserwacji perspektywicznych
zawodników, opiniowanie ich i wrzucanie obszernych raportów z każdej obserwacji do specjalnie przygotowanej do tego bazy.

Ile trwa obserwacja jednego zawodnika?

To jest proces bardzo złożony. Na pół roku przed okienkiem transferowym trener pierwszego zespołu przekazuje szefowi skautingu, którym w Śląsku jest Łukasz Bacella, informacje, na jakie pozycje potrzebne mu będą wzmocnienia. Zawodnika obserwujemy co najmniej pół roku. Wygląda to tak, że np. ja jadę na mecz, w którym gra piłkarz o profilu, jaki nas interesuje, opiniuję go, potem jadę jeszcze kilka razy, a po mnie ogląda go inny skaut albo Łukasz Bacella. Jeśli po takiej półrocznej obserwacji jednogłośnie stwierdzamy, że jest to zawodnik pasujący do naszego klubu, to przekazujemy materiał DVD trenerowi i on podejmuje ostateczną decyzję. Liczą się dla nas nie tylko umiejętności czysto piłkarskie, ale też głowa. Proporcje tutaj rozkładają się 50 na 50. Jeśli widzimy, że chłopak gra super i jest „przekozakiem” na boisku, a mamy sygnały, że z jego głową jest coś nie tak, to taki gracz automatycznie przestaje nas interesować.

Co trzeba zrobić, żeby zostać skautem piłkarskim?

Nie ma żadnych szkół ani studiów w tym kierunku. Ja jestem po poznańskiej AWF. Ukończyłem kierunek – instruktor piłki nożnej, a potem przeszedłem kurs prowadzony przez Tomasza Pasiecznego (polski skaut pracujący dla Arsenalu Londyn – przyp. PJ) i podjąłem pracę w Lechu. Realizuję się w tym, co robię i cieszę się, że moja praca jest doceniana. Chcę dalej rozwijać się w tym kierunku i być coraz lepszym.

Ile czasu dziennie zajmuje Panu oglądanie meczów?

W tygodniu, tzn. od poniedziałku do piątku, oglądam dwa, trzy mecze dziennie. Niektóre na żywo, a inne w telewizji. W weekend, jeśli terminarz jest sprzyjający, oglądam minimum trzy, cztery mecze na żywo. Wspominałem już, że prowadzimy obserwację krzyżową, więc często po obserwacji „swojego” zawodnika udaję się na rozgrywany gdzieś nieopodal mecz, w którym gra piłkarz wyłowiony przez innego z naszych skautów.

Ta praca daje Panu dużą satysfakcję czy też pieniądze?

Oczywiście. To jest idealna praca dla kogoś, kto kocha piłkę nożną. Skauting w Polsce dopiero raczkuje, ale już teraz jest to praca, z której można wyżyć. Mam nadzieję, że swoją pracą przyczynię się do rozwoju w Śląsku i że uda nam się sprowadzić do klubu przyszłe gwiazdy futbolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska