"Warto było wydać pieniądze na takie widowisko", "Niesamowite lasery i fantastyczne, trójwymiarowe efekty świetlne", "Miałam łzy w oczach"- to podsłuchane opinie widzów po sobotnim spektaklu musicalu "Metro".
Widowisko po 18 latach znów zagościło w Rzeszowie. I podobnie jak w 1992 roku, na długo pozostanie w pamięci widzów. Ekipa teatru Studio Buffo wspięła się na wyżyny swoich możliwości i zaserwowała oglądającym potężną dawkę emocji. Był taniec, ruch, energia i świeżość. Ale królował przede wszystkim śpiew. Łapiące za serce ballady Janusza Stokłosy niejednemu wyciskały łzy z oczu, a teksty piosenek sióstr Agaty i Maryny Miklaszewskich po cichu powtarzali i starzy i młodzi.
Magiczny klimat "Metra" tworzyli również aktorzy, warsztatowo niemal doskonali. Młodzi artyści śpiewali z pasją i zaangażowaniem, które szybko udzieliły się widowni. Spore brawa za solowe popisy wokalne otrzymywała gwiazda teatru Buffo, Natasza Urbańska, a za talent komiczny, występujący w roli Maxa, Mariusz Czajka. Kiedy artyści wraz z reżyserem spektaklu, Januszem Józefowiczem wyszli pokłonić się widzom, część z nich oklaskiwała "Metro" na stojąco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?