- Portugalczycy zlekceważyli Amerykanów?
- Trudno powiedzieć, czy "zlekceważyli" to dobre słowo. Ale na pewno zachowywali się zbyt nonszalancko w obronie, i to ułatwiło ich rywalom zadanie.
- No i błędy popełniał znany portugalski bramkarz, Vitor Baia.
- Gdybym to ja prowadził zespół Portugalii, bardzo krytycznie oceniałbym jego grę. No, ale nie zapominajmy o tym, że Baia nie przyjechał na mistrzostwa po to, by siedzieć na ławce rezerwowych. Wiadomo, że jest pupilkiem trenera. Jednak z drugiej strony, jeśli chodzi o naszą rywalizację z Portugalią, nie robiłbym sobie nadziei, że Baia znów zagra słabo. Jego kunszt trzeba ocenić bardzo wysoko i jeden występ nie może tego zmienić. To gracz bardzo utytułowany, doświadczony, a w takich imprezach, jak mistrzostwa świata, to walory godne uwagi.
- Druga wielka gwiazda, która zawiodła, to Luis Figo.
- Okazuje się, że w dzisiejszym futbolu nawet taki gwiazdor jak Figo, gdy nie biega, nie istnieje na boisku. W ostatnich dniach podkreślaliśmy to do znudzenia: dziś piłka polega głównie na bieganiu. A Figo w meczu z USA miał za dużo przestojów i na dodatek kłócił się z Rui Costą.
- Czy to znaczy, że Figo nie może sobie poradzić z kryzysem, jaki przechodził jeszcze na przełomie kwietnia i maja? Wówczas w barwach Realu też spisywał się bardzo przeciętnie.
- Niewykluczone, że tak właśnie jest. Sam piłkarz przyznawał, że jest przemęczony. Dziś wygląda tak, jakby nie zdążył się fizycznie przygotować do mistrzostw. Figo w formie zawsze lubi być "pod grą", jak to mówimy. To znaczy, że szuka piłki na boisku, chce być widoczny, dynamiczny. W meczu z Amerykanami tak nie było. Nie wychodził na pozycje, oddawał futbolówkę najbliższemu koledze.
- Pan ma już lekarstwo na Portugalczyków.
- Tak. Nawet trzy. Pierwsze to biegać, drugie - biegać i trzecie - biegać jeszcze więcej! Nie mamy w zespole gwiazd, które jednym czy dwoma zagraniami rozstrzygną mecz na naszą korzyść. My musimy ciężko harować, grać z pełną determinacją. I być odpowiedzialni za sytuacje, jakie stwarzamy. Bo nie stwarzamy ich wiele. Dlatego każda zmarnowana sytuacja podbramkowa oddala nas od dobrego rezultatu.
- Czy mecz Portugalczyków z Amerykanami nie potwierdził, że trzeba wyjść do przodu, szukać szansy na przełamanie defensywy rywali, bo ta formacja u nich jest najsłabsza?
- Tak, oczywiście. Ale to znów wiąże się z bieganiem. Jeśli zagramy długą piłkę do napastnika, to tego napastnika nie można zostawić samego. Musi za nim podejść druga linia, żeby w pole karne wpadało pięciu, sześciu zawodników. A to się wiąże z bieganiem. I nie wolno przy tym kalkulować: czy jeśli teraz pobiegnę, to wystarczy mi sił do końca meczu. Nie! Mam biegać wszędzie tam, gdzie wymaga tego sytuacja, a jeśli okaże się, że po godzinie zabraknie mi sił, to mam poprosić o zmianę.
- Możemy ograć Portugalię?
- Myślę, że w formie, jaką ona obecnie prezentuje, tak. Absolutnie nie chciałbym tu wpadać w przesadny optymizm, ale Portugalczycy dziś są nierówną drużyną. A rzeczywiście jej nasłabszą formacją, a zarazem też najstarszą, jest obrona. W jej przełamaniu można upatrywać naszej szansy. Ale nie można zapominać, że to przede wszystkim my musimy spełniać kilka warunków, o których już mówiliśmy. Pamiętajmy jednak o tym, że z futbolem jest tak, iż można najróżniejsze scenariusze sobie zakładać, a potem i tak dzieje się coś nieprzewidzianego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]