Muzeum na zamku Lubomirskich w Rzeszowie? Na początek trzeba 50 mln zł

Rzeszowski zamek przez lata służył jako siedziba sądów okręgowego i rejonowego oraz prokuratury okręgowej. W ubiegłym roku prokuratura przeniosła się do nowego biurowca przy ul. Hetmańskiej. Wcześniej to samo uczynili sędziowie z "rejonówki", którzy zajęli nowoczesny gmach przy ul. Kustronia. Na zamku został już tylko Sąd Okręgowy w Rzeszowie, ale i wobec niego ministerstwo sprawiedliwości ma plany przeprowadzki.

O przeniesienie sądu w inne miejsce od lat apelują do kolejnych ministrów władze Rzeszowa i województwa. Powód? Zamek Lubomirskich chcą zamienić w siedzibę największej na Podkarpaciu instytucji kulturalnej.> Pomysłów jest kilka. Jeden z nich to przeniesienie do zamku Muzeum Okręgowego. Lokalni działacze PiS proponują także utworzenie w nim muzeum Kresów Wschodnich. Miejsce przy ul. 3 Maja, które zwolniłoby Muzeum Okręgowe mogłoby przejąć

Muzeum Diecezjalne, ściśnięte dzisiaj w kilku pokojach kurii przy ul. Zamkowej. Jedna z opcji zakłada także przeznaczenie części powierzchni zamku na siedzibę Estrady Rzeszowskiej, która w tej chwili mieści się przy ul. Jagiellońskiej.

- Nasze starania poparła już Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Małgorzata Omilanowska. Jest przychylna naszej wizji budowy centrum kulturalnego na zamku Lubomirskich - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Pozytywną opinię w sprawie przejęcia zamku wydał także Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zabytków. Jego dyrektor, dr hab. Piotr Majewski, plany miasta omawiał już w ratuszu z wojewódzkim konserwatorem zabytków - dr Grażyną Stojak i prezydentem Tadeuszem erencem. Zapewnił wówczas, że przy tworzeniu muzeum na zamku, Rzeszów może liczyć na pomoc ze strony instytutu. Jeden z pomysłów, jakie padły podczas spotkania zakłada utworzenie w nowym miejscu muzeum kultury podkarpackiej.

Doprecyzowania wymaga tylko stanowisko ministerstwa sprawiedliwości, które w przypadku zwolnienia zamku musiałoby wybudować nową siedzibę dla sądu. Władze Rzeszowa chciałby podzielić koszty tej inwestycji na trzy części. Po 10 mln zł na ten cel miałyby przekazać Rzeszów i województwo podkarpackie. Prezydent Ferenc proponuje dodatkowo działkę przy ul. Kustronia, po sąsiedzku z nowym gmachem Sądu Rejonowego.

- Poprzedni minister, Cezary Grabarczyk był przychylny zmianom. Mamy nadzieję, że jego następca, Borys Budka podtrzyma to stanowisko. Prezydent będzie z nim o tym rozmawiał - mówi M. Chłodnicki.

Na budowę nowego gmachu sądu trzeba ok. 50 mln zł.