Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum w Rzeszowie ma obraz wart milion złotych. Obejrzysz go za dwa złote

Bartosz Gubernat
Aby pokazywać obraz rzeszowskie muzeum musiało zapewnić mu wyjątkowe warunki przechowywania. Poza wysokiej klasy systemem alarmowym to m.in. temperatura powietrza między 16 a 19 stopni Celsjusza i wilgotność na poziomie powyżej 55 procent. Okolicznościowy bilet pozwalający obejrzeć portret braci Włodków kosztuje tylko 2 zł. Więcej informacji na temat muzeum i jego ekspozycji na stronie internetowej www.muzeum.rzeszow.pl
Aby pokazywać obraz rzeszowskie muzeum musiało zapewnić mu wyjątkowe warunki przechowywania. Poza wysokiej klasy systemem alarmowym to m.in. temperatura powietrza między 16 a 19 stopni Celsjusza i wilgotność na poziomie powyżej 55 procent. Okolicznościowy bilet pozwalający obejrzeć portret braci Włodków kosztuje tylko 2 zł. Więcej informacji na temat muzeum i jego ekspozycji na stronie internetowej www.muzeum.rzeszow.pl Krzysztof Łokaj
W Muzeum Okręgowym w Rzeszowie znajduje się obraz Jana Matejki wart milion złotych. Każdy może go obejrzeć.

Na pierwszy rzut oka, dla laika to zwykły portret dwóch uśmiechniętych grubasków.

W rzeczywistości - misternie malowane 150-letnie dzieło mistrza Jana Matejki. Jego wartość na rynku kolekcjonerskim szacuje się na milion złotych. Dla znawców tematu jest bezcenne.

- To rarytas. Tylko nieliczne muzea i galerie na świecie mają w swoich zbiorach obrazy Jana Matejki. To dla nas wielki zaszczyt i honor, a dla mieszkańców niepowtarzalna okazja obejrzenia z bliska wspaniałego dzieła jednego z najwybitniejszych malarzy w historii - mówi Bogdan Kaczmar dyrektor Muzeum Okręgowego w Rzeszowie.

Portret Zdzisława i Bolesława Włodków jako dzieci od wczoraj można oglądać w muzeum przy ul. 3-Maja. 150-letnie dzieło na rok wypożyczył prywatny kolekcjoner.

Chociaż dyrektor Kaczmar nie potwierdza tej informacji, w kuluarach przewijało się wczoraj nazwisko rzeszowskiego biznesmena, jednego z najbogatszych ludzi w Polsce. Ile warte jest dzieło Matejki? Na rynku kolekcjonerskim mówi się o milionie złotych. - Mogę tylko powiedzieć, że w 2008 roku obecny właściciel wylicytował je na aukcji za 280 tys. zł. Pod względem artystycznym jest bezcenne - mówi dyrektor Kaczmar.

Nieprzypadkowa sceneria

Portret braci Włodków mierzy 160 na 200 cm. Jest oprawiony w piękną, złotą ramę. Na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie, ale z bliska można dostrzec olbrzymią dbałość artysty o detale.

- Właśnie tak malował Matejko. Ten obraz powstał w latach 60-tych XIX wieku. Artysta miał wtedy 24 lata i był u progu swojej kariery. W tym czasie panowała moda na portrety przedstawiające uczucia bliskich sobie osób. Dlatego bracia trzymają się za ręce i przytulają się. Dodatkowe elementy, kotara i fotel to oznaki wysokiego statusu rodziny. Podobnie jak modne fryzury i elegancki ubiór milusińskich młodzieńców - mówi Maria Stopyra, kustosz Muzeum Okręgowego w Rzeszowie.

,b>Wyjątkowe dzieło przez 30 dni będzie można podziwiać w dużym refektarzu - najbardziej reprezentacyjnym miejscu w muzeum. Za miesiąc zostanie przedstawione w innej aranżacji.

Jakiej? - To na razie tajemnica, którą dochować obiecałem kolekcjonerom. Umowa depozytu dzieła na razie zakłada roczne wypożyczenie. Niewykluczone, że ten okres uda się przedłużyć, ale równie dobrze właściciel w każdej chwili może zażądać zwrotu - tłumaczy dyrektor Kaczmar.

Drugi w Łańcucie

Bracia Włodkowie to w tej chwili jeden z dwóch obrazów Jana Matejki na Podkarpaciu. Pokaźnych rozmiarów portret Artura Potockiego zdobi także wnętrze salonu wejściowego w muzeum na zamku w Łańcucie. To także obraz olejny, ale malowany na blasze miedzianej. Podobnie jak rzeszowskie, muzeum na zamku także ma go w depozycie. Wyjątkowych dzieł tego kalibru w Łańcucie jest jeszcze kilka.

- To m.in. z XVI-wieczny autoportret Sofonisby z włoskiej Cremony. Jest wyjątkowy z wielu względów, chociażby takiego, że wówczas kobiety nie malowały. W Polsce dzieło tej autorki ma jeszcze tylko Poznań. Wypożyczaliśmy je już m.in. do Waszyngtonu, Wiednia, Madrytu i właśnie Cremony. Jest bezcenne - mówi Bożena Rybkowska z Muzeum Zamku w Łańcucie.

Na całym świecie Łańcut słynie także z marmurowego posągu autorstwa wybitnego włoskiego artysty - Antonio Canovy. Rzeźba powstała w latach 1786-1788, na zamówienie księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej, właścicielki zamku w Łańcucie.

- Księżna marszałkowa zawsze chciała mieć syna, a los obdarzył ją tylko córkami. Rzeźba przedstawia usynowionego przez nią 9-letniego księcia Henryka Lubomirskiego, jako Amora. Posąg także odwiedza wystawy w najsłynniejszych muzeach i galeriach na całym świcie - mówi B. Rybkowska.

Niewykluczone, że unikalnym dziełem dysponuje także kościół w podrzeszowskiej Stobiernej. Zdaniem części ekspertów stojąca tu figura Madonny z Dzieciątkiem wyszła spod dłuta Wita Stwosza. Cały czas trwają badania, które mają to potwierdzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24