Na bezpieczeństwie nie da się oszczędzać. Strażacy z OSP dostaną nowy sprzęt [ZDJĘCIA]

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zatwierdziło zestawienie jednostek OSP, które w 2023 roku otrzymają dofinansowanie na zakup samochodów ratowniczo-gaśniczych. Wśród nich są podkarpackie jednostki należące do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (KSRG), które wzbogacą się o 52 nowe pojazdy. Pieniądze na ich zakup będą pochodzić z budżetu państwa i będą rozdysponowane przez MSWiA oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Doposażenie strażaków ochotników w nowy sprzęt pozwoli na szybsze i skuteczniejsze niesienie pomocy potrzebującym mieszkańcom naszego województwa.

Podkarpacką jednostką, do której trafi jeden z czterech ciężkich wozów bojowych, jest OSP Głogów Młp. Odwiedziliśmy tamtejszych druhów, aby poznać z bliska ich służbę i zapytać o oczekiwania związane z nowym pojazdem.

- Mamy wysłużonego Jelcza z 1982 roku. To jedyny ciężki samochód ze zbiornikiem na 5 tysięcy litrów wody, jaki posiadają jednostki OSP w gminie. Dzięki dotacji z budżetu państwa nadarzyła się możliwość jego wymiany, a przede wszystkim pokrycia części kosztów zakupu z budżetu gminy – mówi druh Piotr Bazan, prezes zarządu OSP Głogów Młp.

Tamtejsi strażacy ochotnicy wyjeżdżają do akcji średnio około 100 razy rocznie. W większości do miejscowych zagrożeń, czyli głównie wypadków, połamanych drzew i gniazd szerszeni lub os na budynkach, w których mieszkają osoby uczulone na użądlenia i dlatego wymagane jest natychmiastowe usunięcie owadów.

- Teraz pożarów jest mniej, ale nadal się zdarzają. Braliśmy udział w gaszeniu budynków mieszkalnych, gospodarczych oraz traw. Sprzęt bardzo się przydaje i ważne, że jest on sukcesywnie wymieniany – dodaje Piotr Bazan.

Koszt zakupu nowoczesnego ciężkiego wozu wynosi 1,37 mln złotych. Jego sfinansowanie nie byłoby możliwe, gdyby nie życzliwość burmistrza Pawła Baja, który bezpieczeństwo mieszkańców gminy traktuje priorytetowo. Dotacja z budżetu państwa ma wynieść 625 tysięcy złotych. 745 tysięcy dołoży gmina.

- Utrzymujemy w naszej gminie 13 jednostek – informuje burmistrz Baj. - To oczywiście generuje spore koszty, ale zdaję sobie sprawę, jak ważne i kluczowe jest bezpieczeństwo naszych mieszkańców. Skoro pojawiła się możliwość dotacji z budżetu państwa, to zdecydowaliśmy się na ten zakup. Na bezpieczeństwie nie da się oszczędzać i może dzięki zakupionemu pojazdowi uda się uratować czyjś dobytek. Lepiej, żeby nie było takiej konieczności, ale nasi strażacy muszą dysponować dobrym sprzętem.
Pojazd ma mieć zbiornik na 7 tysięcy litrów wody i sześć miejsc w szoferce.

- Jednostka z Głogowa Młp jest w KSRG, więc jej wyposażenie musi być na najwyższym poziomie. Jeden samochód z dużą ilością wody jest konieczny w czasie działań gaśniczych, szczególnie latem, kiedy z wodą są kłopoty. Zdarza się, że tutejsza jednostka bierze udział w akcjach na terenie całego powiatu, więc nowy samochód bardzo się przyda – mówi Adam Ozimek, miejsko-gminny komendant OSP.

OSP Głogów Młp. liczy około 50 strażaków, z czego uprawnienia do wyjazdu posiada około 30 druhów. - Teraz, żeby jechać na akcję, strażak będący w KSRG musi przejść liczne szkolenia: w komorze dymnej, z obsługi sprzętu, czy kurs dla dowódców. Musi też posiadać aktualne badania lekarskie - wylicza Piotr Bazan. I dodaje: - Sprzęt, na którym pracujemy, nie różni się od tego, jakim dysponuje Państwowa Straż Pożarna. Zdarza się, że jednostki OSP mają nawet nowocześniejsze urządzenia. Ważne, żeby każdy wiedział, co ma robić. Mogę się pochwalić, że nasza jednostka wyjechała do każdego alarmu, do którego byliśmy wezwani, a z tym bywa różnie, bo każdy z nas ma też pracę i prywatne życie. Chcemy też podziękować za wyrozumiałość naszym bliskim, którzy wiedzą, że jak zawyje syrena, to rzuca się wszystko i biegnie do remizy.

Oprócz wspomnianego Jelcza, strażacy ochotnicy z Głogowa posiadają jeszcze Mana z 2008 roku, Renaulta z 2010 oraz zwyżkę z 1986 roku.

Jednostki strażackie, które nie należą do KSRG, również mogą liczyć na wsparcie, ale w o wiele mniejszej skali. Takie jednostki utrzymywane są głównie z budżetów gmin. Jedną z nich jest OSP Jasionka w gminie Trzebownisko, która otrzymała pojazd w ubiegłym roku. Kilkanaście dni temu został on doposażony w sprzęt i włączony do służby.

Na początku ubiegłego roku Zarząd OSP w Jasionce dostał ,,zielone światło’’ na zakup fabrycznie nowego lekkiego samochodu. To Mercedes-Benz Sprinter 519 4x4, z kabiną załogową, zabudową, zbiornikami na wodę o pojemności tysiąca litrów i na środek pianotwórczy (100 litrów). Samochód posiada miejsce dla 6-osobowej załogi i jest wyposażony m.in. w wyciągarkę, maszt oświetleniowy, drabinę nasadkową 3-przęsłową, agregat prądotwórczy, podkrzesywarkę spalinową do gałęzi, piłę do drewna i piłę gałęziówkę, pompę głębinową i szlamową, aparaty dróg oddechowych, sprzęt burzący.

- Zakup wozu bojowego dla OSP Jasionka był możliwy dzięki pieniądzom pochodzącym ze sprzedaży mienia miejscowości Jasionka. Mieszkańcy na zebraniu wiejskim poparli wniosek o doposażenie jednostki w lekki samochód gaśniczy. Wynika to również z faktu, że OSP Jasionka jest kluczową organizacją społeczną, która realizuje nie tylko statutowe zadania związane z ochroną i ratownictwem, ale również z życiem społecznym, kulturalnym i charytatywnym dla mieszkańców Jasionki i gminy Trzebownisko - mówi zastępca wójta Sławomir Porada.

Strażacy ochotnicy często są nieodzowną częścią społeczności lokalnej, w której działają. Biorą udział w procesjach z okazji Bożego Ciała, na Wielkanoc pełnią funkcję straży grobowych, często też prowadzą pokazy i szkolenia profilaktyczne w szkołach lub podczas imprez plenerowych.

****
Na Podkarpaciu jest 1266 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, z czego 345 należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.