Na bocznym torze. Żużlowcy są samotni - felieton Tomasza Ryznera

Zawodnik w każdym biegu ryzykuje zdrowiem, kalectwem, życiem. Każda wywrotka zostawia w psychice czarny ślad, stres się kumuluje. Człowiek chciałby przestać, ma czarne myśli, ale nie może zejść ze sceny.

- Żużlowcy przyjeżdżali do mnie w tajemnicy, bo w tej grupie nie wypada mieć problemów - mówi Robert Rutkowski.

Znany psychoterapeuta uważa, że żużel to nie jest sport drużynowy. Zawodnik jest na torze sam. I choć jest coraz bardziej doświadczony, często coraz gorzej radzi sobie sam ze sobą. Na zewnątrz odgrywa teatr w stylu „wszystko gra,”, ale środku robi się coraz bardziej pusty. Chciałby krzyknąć o pomoc, ale...

„Co na to pracodawcy, sponsorzy? Czy kibic to zrozumie. Przecież mamy obowiązek być twardzi”. Jędrzejaka żegnały tłumy. Także Tai Woffinden, twardziel jakich mało. Nad trumną kolegi po fachu nie wstydził się emocji, uronił mnóstwo łez. Płakał tłumacz Brytyjczyka. Szoł musi i będzie trwać, ale czy nie pora na korektę?

Nie czas na odrzucenie zaściankowej sentencji „co ludzie powiedzą”? Czy jakiś prezes klubu zadał sobie takie pytanie w ostatnich dniach?

Do naszej redakcji wysłano zdjęcie. Widać na nim, że na ścianach zaplecza trybuny stadionu Resovii odpada tynk ze ścian. Na mecze chodzimy, więc temat znamy. Trybuna wymaga remontu. Pytanie, za co?

- Skąd mamy wziąć na to środki, skoro co miesiąc za media płacimy po 20 tysięcy - usłyszeliśmy w klubie z Wyspiańskiego.

Rozwiązaniem byłaby budowa stadionu lekkoatletycznego, ale rzecz została zablokowana w Warszawie. Ludzie gadają, że to dlatego, iż prezydent Rzeszowa nie jest z opcji rządowej. Ale Marszałek Województwa jest i też poparł inwestycję. Jeśli ludzie nie plotą, wychodzi na to, że szansą dla Resovii będą wybory parlamentarne. Chyba, że ktoś sobie wyobraża, że Tadeusz Ferenc przegra te wcześniejsze...

ZOBACZ TAKŻE - NOWINY - STADION Wojciech Zydroń Handball Camp&Festival 2018