- Nie dość, że co noc "umilają" nam życie akademiki, to jeszcze zatruwa nam życie młodzież. Całą noc, potrafi balować na placu przy przedszkolu - skarży się nasz Czytelnik z ulicy Cichej.
Na placu zabaw leje się alkohol
Ogródek jest w samym środku osiedla. W dzień przychodzą się tam bawić także dzieci spoza przedszkola.
- To, że czasami ktoś rzuci papierek nie jest wielkim problemem. Prawdziwą zmorą jest to, że młodzież przychodzi tu pić alkohol - przyznaje Marta Kaczmarek, dyrektor przedszkola nr 43.
Nie niszczcie placów zabaw
Wiesławie Szymańskiej, zastępcy dyr. wydziału edukacji UM w Rzeszowie problem przedszkola przy Cichej jest dobrze znany. Obiecuje, że rozważy pomysł pani dyrektor, która chce podzielić rozległy teren ogródka na część dla przedszkolaków i dzieci spoza placówki.
- Wandale i pijąca młodzież spędza nam sen z powiek. Zgłaszamy to policji i straży miejskiej. Interweniują, ale oni też nie mogą sobie z tym poradzić - mówi Szymańska.
Policja ma być częściej
Nasz czytelnik wielokrotnie już dzwonił na policję informując o pijącej młodzieży na placu zabaw. Razi go to, że za każdym razem musi podawać swoje dane i adres.
- Procedury policyjne wymagają, żeby dyżurny zapytał się o dane dzwoniącego. Jednak, jeśli mamy anonimowe zgłoszenie nie lekceważymy go - zapewnia komisarz Mirosław Wośko, naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji.
Naczelnik obiecuje, że na ul. Cichą funkcjonariusze będą częściej zaglądać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?