Mieszkaniowy boom na Podkarpaciu zaczął się na początku tego roku. Klientów na nowe mieszkania przybywało z każdym miesiącem. Wielu chciało załapać się jeszcze na stare, atrakcyjne zasady rządowych dopłat do odsetek.
- Na wakacjach, kiedy zmiany w zasadach zaakceptował prezydent klientów przybyło dwukrotnie. Nic dziwnego. Od początku września dopłaty są niższe i np. dla singli dotyczą tylko mieszkań o pow. do 50 m kw. Jest też sporo innych ograniczeń, których wcześniej nie było. W niektórych przypadkach oznacza to utratę możliwości uzyskania nawet 20-30 tys. zł dopłaty do odsetek - mówi Małgorzata Kaleta z banku PEKAO SA w Rzeszowie.
W Rzeszowie nowych mieszkań brakuje przede wszystkim w spółdzielniach.
- W budynkach, które dopiero budujemy i oddamy w przyszłym roku zostało tylko kilka mieszkań, głównie dużych, dwupoziomowych. Wybierać można dopiero planowanych do oddania na 2013 i 2014 rok. Ale i tu połowa jest już zarezerwowana - mówi Andrzej Jurak, wiceprezes spółdzielni Projektant.
Od ręki mieszkania nie kupimy także u Geodetów.
- W tej chwili budujemy dwa kolejne bloki na naszym nowym osiedlu w Kielanówce. Jeden jest w stanie surowym, drugi dopiero zaczęliśmy. Oba są całkowicie sprzedane. Rezerwacje na 80 proc. mieszkań klienci zrobili także w kolejnych budynkach, które są jeszcze w projektowaniu. Zbudujemy je dopiero w 2013 roku - mówi Marzena Pniewska ze spółdzielni Geodeci.
Nieco krócej czeka się u deweloperów. Ale i tu od ręki nie kupimy mieszkania w dowolnie wybranej konfiguracji układu, metrażu i piętra.
- Do zamieszkania od zaraz zostały nam głównie duże lokale, powyżej 70 m kw. Najbardziej popularne mieszkania dwupokojowe powstają w dwóch nowych blokach, które oddamy w przyszłym roku, jeden na wiosnę, drugi jesienią. Ale i tu ok. 30 proc. już sprzedaliśmy - mówi Radosław Walas z rzeszowskiego Developresu.
W mniejszych miastach inwestycji jest znacznie mniej. W Przemyślu powstają głównie małe budynki jedno i wielorodzinne. Bloków jest mniej, ale cieszą się dużym zainteresowaniem.
- U nas docelowo powstanie trzy budynki, ale na razie sprzedajemy mieszkania w dwóch. Sprzedaż trwa dopiero drugi miesiąc, a z 40 połowa ma już właścicieli - mówi Włodzimierz Bodnar, inwestor osiedla Zielony Stok.
W pierwszym bloku na mieleckim osiedlu Greenprak z 26 zostały już tylko dwa wolne mieszkania. Dlatego inwestor kupił już działkę pod drugi budynek. Problemów ze sprzedażą lokali mieć nie powinien, bo już teraz pytają o nie klienci.
Jaromir Rajzer, właściciel biura nieruchomości Certus w Rzeszowie tłumaczy, że ruch na rynku rośnie zawsze wtedy, gdy politycy i banki zapowiadają istotne zmiany dotyczące finansowania zakupów nieruchomości.
- W pierwszej połowie roku ludzie chcieli jeszcze skorzystać z kredytów z państwową dopłatą do odsetek. Teraz uciekają przed zapowiadanymi ograniczeniami w przyznawaniu kredytów w zachodnich walutach - tłumaczy Jaromir Rajzer.
Zdaniem specjalistów duże zapotrzebowanie na mieszkania najdłużej utrzyma się w Rzeszowie.
- Bo w porównaniu do Przemyśla, czy Tarnobrzega, tutaj najłatwiej o pracę. Dlatego wiele osób przeprowadza się stamtąd do stolicy regionu. Mamy też więcej studentów, a dzięki temu łatwiej wynająć mieszkanie, kupione np. jako formę lokaty kapitału - tłumaczy dr Tomasz Soliński, ekonomista z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?