Na pełnej czajce: Na Hutniczej jeszcze nie wszystko gra - pisze w swoim komentarzu red. Michał Czajka

Miałem okazję tam już gościć dwukrotnie (raz jeszcze w „normalnych” czasach przed pandemią) i muszę przyznać, że obiekt naprawdę robi wrażenie. Brakuje tam jednak chyba jeszcze najważniejszego dla kibiców „Stalówki” - wygranej! Ostatnio ekipa ze Stalowej Woli fajnie „Szydełkowała”, objawił się też nowy fajny „grajek” tzn. właściwie Śpiewak (a dokładniej Kacper Śpiewak), ale niestety w sobotnim pojedynku ze Skrą nie udało się nawet zremisować. Jeszcze jednak nie wszystko stracone - do dzieła Panowie, bo byt 2-ligowy cały czas można uratować!

Wybitnie nie był to „Stalowy” weekend w 2 lidze, bo Stal Rzeszów też przegrała. Tak więc trener Marcin Wołowiec po powrocie na trenerski stołek ma już na swoim koncie wszystko - wygraną, remis i porażkę. A w środę mamy przecież pierwsze derby po pandemii - na stadionie przy, wspomnianej wcześniej, Hutniczej spotkają się ze sobą właśnie dwie Stale.

Tymczasem już w nadchodzący weekend kibice w Rzeszowie ponownie będą emocjonować się pojedynkiem Resovii i Stali. Najważniejsza informacja dla kibiców resoviaków - będzie można wejść na trybuny choć oczywiście z zachowaniem panujących ograniczeń. Najważniejsze jednak, że ten mecz będzie już przypominał spotkanie sprzed koronawirusowych wydarzeń. Jest taka piosenka zespołu Luxtorpeda „Pusta Studnia”. Oglądając ostatnie mecze piłkarskie czy w ten weekend również i żużlowe od razu nasunął mi się na myśl ten tekst:

Wzruszył się suchy piach, gdyby mógł zalałby się łzami;
W serce placu wbito studnię z granitowymi murami;
Taka piękna, ale nie ma w sobie wody;
Pusta studnia, monument, zbudowany dla ozdoby...

Na szczęście już niedługo!

Zobacz: Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy Stali Rzeszów: Na meczu z Widzewem mogliśmy zarobić ponad 100 tysięcy złotych [STADION]