Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na rynku siatkarskim widać duży napór młodzieży

Marek Bluj
Katar - nowy i coraz bardziej popularny kierunek transferowy
Katar - nowy i coraz bardziej popularny kierunek transferowy archiwum prywatne
- Bartman swoją cenę powinien podzielić przez dwa, Penczew przyjdzie prosić Resovię o pracę, a Leon marzy o grze dla Polski! - mówią Andrzej i Bolesław Grzybowie, menedżerowie siatkarscy z Rzeszowa, działający na światowym rynku transferowym.

- Wydaje się, że jak do tej pory w transferach szału nie ma. W Polsce hitem jest powrót do PlusLigi Bartosza Kurka. Inne kontrakty mają dużo mniejszy ciężar gatunkowy, choć zmiany barw przez naszych mistrzów świata - Rafała Buszka, Dawida Konarskiego i Pawła Zagumne- go - też są ważne. A jakie jest wasze zdanie?- Andrzej: Mam mieszane uczucia co do składu Resovii na tej pozycji. Transfer Kurka jest superstrzałem, ale tylko w momencie zabezpieczenia sobie ekstraprzyjęcia. Nie wiem, w jakiej dyspozycji będzie Alek Achrem czy też młody Olek Śliwka. Czy oddanie lekką ręką tuzów przyjęcia - Buszka i Lotmana - przy niepewnej sytuacji z Penczewem jest OK? Mam nadzieję, że Penczew jednak zagra dla Resovii, ale to nieco inna historia.

- Bolesław: Generalnie, to typowy sezon transferowy, ale widać coraz większy napór młodych zawodników - i to cieszy. Mimo dysproporcji finansowych pomiędzy klubami, rozszerzenie ligi do 14 daje pozytywne efekty. Nie balibyśmy się nawet 16 zespołów w lidze, gdyby tylko kalendarz na to pozwalał. - Jak na razie królem polowania wydaje się Zaksa, która gruntownie przemeblowała zespół. Począwszy od trenera...- Bolesław: Tak, z największą uwagą będziemy przyglądać się Zaksie. Zrobiła bardzo ciekawe transfery, jednak to będzie nowa składanka i nawet tak zasłużony trener jak De Giorgi nie stworzy zespołu na miarę złotego medalu. Proszę zobaczyć, co zrobił po sezonie trener Anastasi - kupił jednego zawodnika i ustabilizował skład. Wynika to również z budżetu klubu, ale daje gwarancję zgrania od początku sezonu.
Andrzej: Skra również podpisała zawczasu kontrakty z podstawowymi zawodnikami i w członie drużyny nic się nie zmieni. Pamiętajmy, że teraz nie będzie 8-zespołowego play-offu, tylko pary, a więc każdy mecz będzie ważny od samego początku.
- Ledwie dyszy Jastrzębski Węgiel. Szykuje się exodus najlepszych graczy. Przy czym Bartman zapowiedział, że w Polsce tylko Resovia może go mieć... - Andrzej: Kto może mieć Bartmana - nie wiem. Ceny, które proponuje, są "rosyjskie", a pamiętajmy, że obok wartości sportowej, zawodnik musi wnosić wartość marketingową. Niestety, Bartmana nie ma w reprezentacji i jego wartość marketingowa gwałtownie spadła. Stąd swoją cenę powinien podzielić przez dwa. Jastrzębie ma problemy, to jednak nadal klub z budżetem w środku polskiej tabeli płac. - Ceny na rynku dalej szaleją czy nastąpiła mała stabilizacja?- Bolesław: Ceny się ustabilizowały. Bardzo cieszy, że wielu zawodnikom bardziej zależy na promocji w klubach słabiej płacących, ale dających większą możliwość gry, niż na zawyżaniu cen. Zostało na rynku kilku "tuzów", którzy windowali cenę, a teraz chcą 50% i nie znajdują klubu. W końcu go znajdą, ale za taką cenę, że ściśle będą się trzymali zapisu w kontrakcie mówiącym o zakazie ujawniania kwot (śmiech). - Na rynku zagranicznym pewnie nikt nie przebije w najbliższym czasie pozyskania przez Zenit Kazań Wilfreda Leona. To transfer dekady, a może nawet dwóch,trzech. Mam rację?- Andrzej: Leon to skromny chłopak mieszkający w Rzeszowie, który chwilowo pojechał na delegację do Kazania. Złożył dokumenty o polskie obywatelstwo i marzy o tym, aby grać w Polsce i dla Polski. W każdym wywiadzie podkreśla, jak wiele zawdzięcza Resovii w jego przygotowaniach do powrotu do wielkiej siatkówki, i zdaje sobie sprawę, że jego miejsce jest w Polsce.
Bolesław: Transfer jest wysoki, ale co tu mówić o transferze dziesięciolecia, jeżeli więcej od niego zarabia w tym samym klubie Gamowa, a w Turcji jeszcze kilka(naście) innych pań. Owszem, otrzymujemy od klubów z Azji propozycje dla Leona "nieprzyzwoite finansowo", ale Japonia czy też Korea to nie jest ten etap ambicji sportowych.
Andrzej: Leon chce grać na olimpiadzie w reprezentacji Polski. Jeżeli władze się pospieszą, to teoretycznie jest szansa na Rio. Jeżeli nie, to poczeka na następną i dopiero po 2020 roku pomyśli o egzotycznych krajach. Wilfredo latem kończy 22 lata, więc czasu jest sporo.
- A co się stało z Diazem, rodakiem Leona, który także poszedł grać do Rosji?- Bolesław: Diaz gra w zespole z Krasnojarska. Ma dwuletni kontrakt. W tym roku wygrali tamtejszą wyższą ligę i awansowali do elitarnej superligi. Nadal jednak mieszka w Rzeszowie i - tak jak Leon - wyjeżdża tam tylko na delegację. - W Rosji jedne kluby upadają, inne kupują gwiazdy. Czyli wciąż jest tam duża kasa...?- Andrzej: Z kasą w Rosji jest coraz gorzej, ale niektóre kluby są politycznie niezbędne na rynku sportu - to Dynamo Moskwa i Krasnodar, zespoły z Kazania, Biełgorodu czy też Nowosybirska. Ale na tym koniec. Jest oczywiście kilka średnich klubów, z budżetami powyżej polskiej elity, ale nie zapominajmy o kosztach. Tam też jest młoda liga i koszty rocznego transportu w klubach wynoszą około 5 mln złotych. Jeżeli kluby grają w europejskich pucharach, to jeszcze trzeba dołożyć 2 mln złotych. Dlatego kluby kupują tylko najlepszych zawodników, bo jak już wydawać, to z pożytkiem. - Ciekawe, jaką kasą skusiło Marka Ivovicia Biełogorie Biełgorod, że porzucił dobre zarobki w Resovii. Pewnie nie mniej niż 300 000 euro?- Bolesław: Ivovicia skusiła propozycja finansowa - to normalne, ale - co ciekawe - z ostateczną decyzją czekał na moment podpisania kontraktu przez trenera od przygotowań fizycznych Andrzeja Zahorskiego, chcąc mieć pewność, że nie zostanie "zajechany" przez rosyjskich trenerów. Bardzo ufa Andrzejowi. - Penczew też pewnie został omamiony przez któryś z rosyjskich klubów. Wiecie coś na ten temat?- Bolesław: Rozmawialiśmy z menedżerem Penczewa - to nieuzasadniona walka o pieniądze. Z naszego punktu widzenia Penczew po mistrzostwach Europy przyjdzie do Resovii prosić o pracę. Jego menedżer chce zarobić nienależny profit. Sprawdzałem swoimi kanałami zapotrzebowanie na Penczewa w Rosji - to bzdura. Reszty faktów w tym momencie nie można ujawniać. - A co z rynkiem tureckim? Pewnie też można tam nieźle zarobić, skoro Kooy zdecydował się grać w Turcji, a wcześniej zrobili to Juantorena i inne włoskie gwiazdy, a także Kubiak i Możdżonek...- Andrzej: Rynek turecki, rzeczywiście, jest bogaty, ale tylko u kobiet. W męskich klubach są 3, 4 znaczące kluby - z dobrymi budżetami, ale z kapryśnymi sponsorami. Nie ma klubów, w odróżnieniu od ligi kobiet, które grałyby na wysokim poziomie kilka sezonów z rzędu. Dlatego gwiazdorzy przychodzą i odchodzą co roku. Jak poinformował nas specjalista od rynku włoskiego Grzegorz Zięba - rynek włoski powraca do życia, po latach zapaści znowu większość klubów jest wypłacalna, a przy wysokim poziomie sportowym daje to wiele miejsc transferowych.
Bolesław: Coraz bardziej ciekawy staje się rynek Kataru, na którym reprezentowałem w tym roku Leona i Wlazłego, a teraz pertraktuję w sprawie kolejnych głośnych nazwisk, ale już na cały sezon.
- Hitem w ekstraklasie pań jest powrót do kraju Katarzyny Skowrońskiej. Ile mogła kosztować nasza piękna Kasia?- Andrzej: Nie nazwałbym tego transferu hitem - bardziej reklamowym kitem. To transfer typowo na zamówienie sponsora, bo sportowo to, co reprezentowała w ostatnich sezonach Katarzyna Skowrońska, nie było szałem. A ile może kosztować? Chyba za dużo, ale - jak zwykle - liga to zweryfikuje. - Czy w ogóle da się porównać rynek siatkarzy i siatkarek?- Bolesław: W Polsce to niebo a ziemia. Zarówno sportowo, jak i finansowo. W męskiej siatkówce co najmniej sześć- -osiem klubów może walczyć o medale, u dziewczyn tylko 2, 3, a finansowo tylko Chemik Police jest porównywalny z czołową czwórką, piątką klubów PlusLigi. - Mówi się, że niedługo mogą przyjechać grać do Europy kolejni Kubańczycy. To prawda?
- Andrzej: Kuba się otwiera. Ale czy nowi przyjadą? Zobaczymy. Z naszych zawodników dwóch już od roku zrezygnowało z reprezentacji i mam nadzieję, że w tym roku dostaną paszporty, pozostałych dwóch walczy o udział w igrzyskach w Rio - więc trochę na nich poczekamy. Pozostali muszą jeszcze zapracować na nazwisko, żeby był sens ich zapraszać do gry w Europie. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24