Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na sesji w Rzeszowie jak w "Misiu" Barei. Mostu Tadeusza Mazowieckiego na razie nie będzie [WIDEO]

Bartosz Gubernat
Po trzecim przegranym głosowaniu radni prezydenta mieli nietęgie miny. Waldemar Wywrocki ostentacyjnie chował twarz w dłoniach, a Czesław Chlebek (w środku) z niedowierzaniem kręcił głową.
Po trzecim przegranym głosowaniu radni prezydenta mieli nietęgie miny. Waldemar Wywrocki ostentacyjnie chował twarz w dłoniach, a Czesław Chlebek (w środku) z niedowierzaniem kręcił głową. Bartosz Gubernat
Radni lewicy trzy razy próbowali przeforsować projekt uchwały autorstwa prezydenta. Nie dali rady, bo jeden z nich spóźnił się na sesję. Później załamany grał Tadeuszowi Ferencowi na pianinie "Sto lat".

Ostatnią sesję Rady Miasta Rzeszowa przed listopadowymi wyborami samorządowymi miały zdominować uchwały porządkujące gospodarkę gruntami i planowanie przestrzenne miasta.

Przed rozpoczęciem obrad na wniosek prezydenta Tadeusza Ferenca radni zagłosowali jednak nad wprowadzeniem do porządku uchwały intencyjnej, nadającej imię Tadeusza Mazowieckiego nowemu mostowi, budowanemu na osiedlu Załęże. W ten sposób władze miasta chciały błyskawicznie zareagować na propozycję prezydenta Bronisława Komorowskiego, który podczas niedzielnej wizyty w Rzeszowie zaproponował uhonorowanie pierwszego premiera III RP w taki sposób.

Na przekór Ferencowi radni PiS zagłosowali przeciwko, a ponieważ na sali było tylko 12 radnych lewicy i PO popierających pomysł, dwukrotnie nie udało się im zdobyć wymaganej, bezwzględnej większości głosów.

Zabrakło trzynastego głosu - Waldemara Wywrockiego, który spóźnił się na sesję. Chwilę później wyszedł z sali sesyjnej, a po powrocie roztrzęsionym głosem prosił o powtórzenie głosowania po raz kolejny.

- Moje spóźnienie nastąpiło z przyczyn osobistych, które były bardzo ważne dla mojego życia osobistego. Dlatego bardzo, bardzo przepraszam i proszę o ponowne głosowanie - mówił łamiącym się głosem radny Wywrocki.

Jolanta Kaźmierczak:

Jak w "Misiu"

Na sali nie brakowało głosów, że rozpaczliwy ton wynikał z reprymendy, jaką dostał od prezydenta. Chwilę później, kiedy przedstawiciele rady składali imieninowe życzenia Tadeuszowi Ferencowi, Wywrocki podbiegł do pianina i z werwą zagrał mu "Sto lat". Głośno śpiewał, a po powrocie na miejsce ostentacyjnie bił prezydentowi brawo.

- To mówiłem ja, Jarząbek - komentowali z drwiącymi uśmiechami pozostali radni porównując go do bohatera kultowej komedii "Miś". Ale to nie przeszkodziło, aby znowu poprosił o powtórzenie głosowania ws. nazwy dla mostu.

- Kolego, przyjmujemy samokrytykę wypowiedzianą w starym, partyjnym stylu. Ale spóźnianie się radnych nie jest powodem do zmiany porządku obrad - odpowiedział mu Robert Kultys z PiS.

Na prośbę prezydenta oraz posła SLD Tomasza Kamińskiego, Andrzej Dec, przewodniczący rady miasta dopuścił do trzeciego głosowania w tej sprawie. Ale to rozweseliło radnego Wywrockiego tylko na chwilę. Zniesmaczony sytuacją Andrzej Dec tym razem wstrzymał się od głosu, i koalicji lewicy z PO ponownie nie udało się zebrać 13 głosów do wprowadzenia uchwały pod obrady.

Radny skrył twarz w dłoniach. Po godz. 14 na facebookowym profilu poinformował o szczegółach spóźnienia na sesję. Bardzo ważnymi, dla jego życia osobistego sprawami, okazała się wizyta w Miejskim Zarządzie Dróg.

"Szczególnie przepraszam Pana Prezydenta Tadeusza Ferenca, który jest dla mnie Wielkim Autorytetem" - napisał w komunikacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24