Wiesław Walat, prezes Stowarzyszenia Opieki nad Starym Cmentarzem w Rzeszowie zadzwonił do nas mocno poruszony.
- Gdybym akurat przypadkiem nie przyszedł na cmentarz, nikt by mnie nie nawet nie powiadomił - mówi Walat zbulwersowany widokiem, jaki zastał w głębi najstarszej miejskiej nekropolii w okolicy muru oddzielającego rzeszowski Stary Cmentarz od targowiska i Zakładu Energetycznego. - Panowie, którzy przyznali, że pracują dla firmy, której zadania zlecił zakład energetyczny, kopali w ziemi małymi koparkami. Robili wykop pod kable. Głęboki na około metr i ciągnący się ok. 100 m. Przecież to miejsce pochówku!
.
Szczątki w czarnym worku
Stary Cmentarza jest najstarszą zachowaną w Rzeszowie nekropolią. Spoczywa tu ponad 40 tys. mieszkańców żyjących w latach 1792 - 1909. Także wybitnych, których upamiętniają nazwy ulic. Jest grób Józefa Łukasiewicza, ojca Ignacego, wynalazcy lampy naftowej. Są pomniki dłuta słynnych rzeźbiarzy - braci Antona i Johanna Schimserów.
Najbardziej zabolał prezesa stowarzyszenia widok czarnego, foliowego worka, do którego budowlańcy wrzucali znalezione kości.
- Co mieli później zamiar z nimi zrobić? Nie wiem - irytuje się Walat, wyjmując kości z reklamówki i układając je na pobliskim nagrobku. - Barbarzyństwo i tyle.
Nad Starym Cmentarzem w Rzeszowie pieczę ma wojewódzki konserwator zabytków. Bez jego wiedzy i zgody, żadne prace nie mogą być tu prowadzone. Gdy dzwoniliśmy był na konferencji, a jego zastępca na urlopie. Natomiast Andrzej Stroński, miejski konserwator zabytków w Rzeszowie od nas dowiedział się o pracach.
- Postaram się zaraz wyjaśnić, czy wojewódzki konserwator dawał takie pozwolenie oraz czy na miejscu zapewniony jest wymagany nadzór archeologiczny - mówi Stroński. - Idę na miejsce zobaczyć, jak to wygląda - obiecał.
Jest zgoda konserwatora
Skontaktowaliśmy się też z Zakładem Energetycznym. Łukasz Boczar, rzecznik PGE Dystrybucja tłumaczy, że prowadzone prace są konieczne, by poprawić jakość zasilania dla odbiorców w centrum Rzeszowa. Były zaplanowane dużo wcześniej.
- Oczywiście mamy wszelkie niezbędne zgody, czyli pozwolenie na budowę, projekt, zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków. Robi je wyłoniony w przetargu wykonawca - tłumaczy rzecznik. - Faktycznie, pracownicy natrafili na kości. Natychmiast powiadomili nadzór archeologiczny w Rzeszowie. Archeolog był na miejscu, przyniósł worek, gdzie należy te kości składać. Będzie to zabezpieczał zgodnie z przepisami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu