Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na szczyt Cergowej. Biegiem, marszem, z biało-czerwoną flagą w ręku

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Archiwum Izabeli Zatorskiej-Pleskacz
- Pewnie znów będę miała „gęsią skórkę” podczas wspólnego śpiewania hymnu przed startem – mówi Izabela Zatorska-Pleskacz, organizatorka II Marszobiegu Na Górę Cergowa, który odbędzie się 2 maja z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.

Mieszkającej we Wrocance koło Krosna Izabeli Zatorskiej-Pleskacz ludziom ze środowiska sportowego nie trzeba przedstawiać. To ikona biegów górskich. Wielokrotna medalistka mistrzostw świata, dwukrotna mistrzyni Europy, trzykrotna zdobywczyni Pucharu Świata. Choć karierę zawodniczą już zakończyła, to miłość do biegania ciągle ma w sercu. Ale teraz liczą się dla niej nie tylko medale, bo swojej pasji nadała dodatkowy cel. Kilka lat temu zainicjowała Charytatywny Cross na Wyspie Energetyk na Jeziorze Solińskim (w sierpniu będzie miał VII edycję). Dwa lata temu, w pandemii, wymyśliła „7 x na Cergową” – codzienne pokonywanie trasy na szczyt, połączone ze zbiórką pieniędzy na respirator dla szpitala.

Może nas być więcej

Energią do działania umie zarażać innych. Dlatego do jej przedsięwzięć dołączają nie tylko biegacze, sportowcy. Także ci, którym podoba się idea, że aktywność fizyczna może łączyć ludzi, nieść radość i ważne przesłanie. Tak było w przypadku akcji, którą zorganizowała rok temu, z okazji Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Za jej sprawą w piękny, słoneczny, majowy, dzień zielone zbocze Cergowej koło Dukli, kultowej góry w Beskidzie Niskim, „zakwitło” powiewającymi na wietrze biało-czerwonymi flagami.

Skąd wziął się pomysł takiego uczczenia święta, ustanowionego przez sejm w 2004 roku? 2 maja to dzień, gdy każdy Polak może pokazać dumę ze swojego kraju, eksponując na zewnątrz narodową flagę. Polacy wieszają ją w oknach, na balkonach. Izabela Zatorska-Pleskacz, gdy dwa lata temu, 2 maja, wybrała się na swój regularny trening na Cergową, wzięła flagę do plecaka, żeby pokazać, że i dla niej jest to dzień szczególny.

- Biegnąc z flagą w ręce na szczyt, mijałam turystów idących szlakiem. Kilka osób na mój widok zaczęło bić brawo. Te oklaski najpierw były nieśmiałe, ale stopniowo było ich coraz więcej, ludzie pozdrawiali mnie, machali do mnie, dopingowali. To było dla mnie bardzo budujące - opowiada Izabela Zatorska-Pleskacz.

Na szczycie, gdy już weszła na wieżę widokową, wiele osób podchodziło do niej, gratulowali, prosili o wspólne zdjęcie.

- Tylko ja jedna miałam ze sobą flagę. Pomyślałam: przecież może nas być w tym miejscu więcej - opowiada biegaczka.

Biało-czerwona rzeka

Cergowa to dla niej góra szczególna. Żółty szlak był dla niej trasą treningową, gdy przygotowywała się do mistrzostw świata i Europy. Teraz biega rekreacyjnie, ale to wciąż jej ulubiona trasa, którą pokonuje regularnie. Pewnie nie tylko jej, bo prawie za każdym razem spotyka innych biegaczy i spacerowiczów. Dlatego kilka tygodni przed ubiegłorocznym Dniem Flagi wrzuciła na swój profil w mediach społecznościowych post. Zapytała: „Czy ktoś ma ochotę pojawić się 2 maja przy wejściu na żółty szlak na Cergową i wspólnie ze mną, z flagami, wymaszerować na szczyt?”

- Odzew mnie zaskoczył. Pozytywnych reakcji było mnóstwo. Tak, tak, chcemy! Gdzie, o której godzinie? – pisali ludzie w komentarzach - wspomina Iza.

Spontaniczny pomysł musiała ubrać w formę organizacyjną. Zadzwoniła do gminy Dukla, upewniając się, czy może taką akcję poprowadzić. Okazało się, że burmistrzowi inicjatywa bardzo się spodobała.

- Sfinansował zakup 50 flag. Ja dokupiłam jeszcze 20. Drugie tyle przyniosły całkiem nieznane mi osoby, odpowiadając na mój apel - opowiada Izabela Zatorska-Pleskacz.

Na FB wrzuciła jeszcze kilka wpisów ze szczegółami. W dniu wydarzenia okazało się, że przyszło ponad sto osób: nie tylko dorośli, ale też dzieci.

- Trafiliśmy na piękną pogodę. Widok był wyjątkowy: i duzi, i mali, trzymając w rękach biało-czerwone flagi różnych rozmiarów, wypełnili zieloną łąkę u podnóża Cergowej, gdzie zaczyna się jeden ze szlaków wiodących na szczyt góry - opowiada biegaczka.

Przed startem było wspólne odśpiewanie hymnu narodowego. Potem odliczanie od dziesięciu. Gdy wybrzmiało gromkie „zero”, tłum ruszył…

- To robiło niesamowite wrażenie. Morze flag zmieniło się w biało-czerwoną rzekę, która pięła się na szczyt. Jedni biegli, inni maszerowali. Dla mnie, jako organizatorki, to było niezwykłe przeżycie, wzruszające. Że wystarczyło parę słów zachęty, by tyle osób postanowiło w taki właśnie sposób uczcić ten dzień. Przyjechali też uczniowie z I LO w Krośnie, gdzie jestem nauczycielem - mówi Izabela Zatorska-Pleskacz.

Z pokolenia na pokolenie

Była dumna, gdy jako pierwszy na szczyt wbiegł jej 8-letni wnuczek.

- Ale to nie są zawody, nie ma rywalizacji sportowej - zastrzega.

Nie ma nagród ani pucharów. Nie chodzi o wynik, ani o miejsce na podium. Każdy sam wybiera tempo odpowiednie dla siebie.

- Spotykamy się na szczycie, wychodzimy z flagami na wieżę widokową, robimy pamiątkowe zdjęcia - opowiada inicjatorka akcji.

W gronie uczestników są nie tylko biegacze. Są całe rodziny, 5-6-letnie maluchy, seniorzy. Dla najmłodszego i najstarszego uczestnika Iza zamówiła specjalne medale z plastrów drewna, z wizerunkiem orła z godła Polski. Wszyscy dostali pamiątkowe przypinki z orłem wpisanym w biało-czerwoną flagę.

Gdy ogląda zdjęcia z ubiegłorocznego wydarzenia, widzi, że udało jej się stworzyć coś fajnego. Na zatrzymanych w kadrze obrazkach jest radość, wysiłek, duma.

- Ci ludzie mogli wybrać łatwiejszą formę spędzenia wolnego dnia. A jednak zdecydowali, że połączą zdobycie szczytu z patriotyczną symboliką - mówi Izabela Zatorska-Pleskacz.

Już po wydarzeniu zasypały ją pytania: czy za rok będzie powtórka? Nie wyobrażała sobie, żeby odpuścić. Gmina Dukla wpisała do kalendarza imprez ten aktywny dzień wiosennej majówki. W domu Izabeli we Wrocance czekają już kolejne flagi i pamiątkowe przypinki.

- Od kilku tygodni leczę kontuzję po urazie. Miałam złamane żebra, do niedawna ledwie mogłam oddychać, muszę się rehabilitować. Ale postanowiłam, że znowu spotkam się na Cergowej z tymi, którzy chcą poświęcić kilka godzin długiego weekendu, by zaśpiewać „Jeszcze Polska nie zginęła…” a potem się zmęczyć z flagą w ręku - mówi.

Jak dodaje, takie chwile, gdy można wspólnie zademonstrować szacunek dla ważnych symboli, łączą ludzi. Dla sportowca „Biało-Czerwona” i hymn Polski mają szczególne znaczenie.

- Nie sposób opisać uczucia, gdy stojąc na podium słucha się Mazurka Dąbrowskiego i patrzy na flagę wciąganą na maszt. To ściska za gardło i serce - przyznaje utytułowana biegaczka z Podkarpacia.

Jak podkreśla, mimo różnic ideologicznych szacunek dla flagi to wartość, którą trzeba przekazywać z pokolenia na pokolenie.

- Polski patriotyzm to ważne symbole: godło, hymn, barwy narodowe. Kultywowanie tradycji, ale też proste i zwyczajne rzeczy: troska o innych, dbanie o środowisko - mówi.

Duma, że jesteśmy Polakami

2 maja, w Dniu Flagi o godz. 11 Izabela Zatorska-Pleskacz będzie czekać przy kapliczce Matki Boskiej Różańcowej, przy wejściu na szklak. Zaprasza wszystkich, którzy chcą zdobyć szczyt, demonstrując dumę z tego, że są Polakami, na II Marszobieg Na Górę Cergową.

Cieszy się na to spotkanie i obraz, którzy stworzą dziesiątki biało-czerwonych flag, powiewających z 30-metrowej wieży widokowej.

- I pewnie znowu będę miała „gęsią skórkę” podczas wspólnego śpiewania hymnu przed startem - uśmiecha się.

Na szczyt Cergowej. Biegiem, marszem, z biało-czerwoną flagą w ręku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24