Na targowisku przy ul. Dworaka w Rzeszowie były okazje, promocje i przeceny. Tylko z powodu deszczu kupujących było mniej [ZDJĘCIA]

Bogata była oferta zwłaszcza obuwia. Odzieży było mniej.

- Pogoda dziś jak „pod zdechłym Azorkiem”, ale jestem zadowolona. Kupiłam sobie całkiem ładne pantofelki na wiosnę i buty sportowe dla męża, i obie pary w przyzwoitej cenie. Zmarzłam okropnie i dlatego nie będę dziś z tobą chodzić „po stoiskach”, bo zaraz tu ma mąż podjechać po mnie samochodem – zapewniała (zapewne swoją przyjaciółkę) jedna z klientek trzymająca w jednej ręce pakunki, a w drugiej szarpaną przez wiatr parasolkę.

Poza tym jak zwykle można tu było kupić słodycze, latarki czy gadżety i ww. buty nie tylko eleganckie, czy sportowe, ale także robocze i kalosze.

Z modnymi i bardziej eleganckimi ciuchami było gorzej. Po pierwsze klientek było wyraźnie mniej, a ponadto porywisty wiatr targał na wszystkie strony tymi ciuchami nie zważając zupełnie czy są one modne, czy mniej topowe, piękne czy przeciętne czy są to płaszcze czy kolorowe swetry, sukienki czy spódnice.

W takich warunkach - przy zacinającym deszczu – oglądanie, przymierzanie i kupowanie odzieży z oczywistych względów do przyjemnych nie należało. Łatwo zrozumieć też rozterki sprzedających, którzy musieli składać te pomoczone deszczem ubrania z powrotem (gdzie je potem suszyć), w efekcie jeden po drugim zamykali swoje stragany. Aby do wiosny!