Koszary za długi

Na tym ostatnim obiekcie - koszarach Obrony Terytorialnej Kraju - zależało gminie najbardziej, jako że budynek nadaje się do adaptacji na mieszkania socjalne. Tymczasem PKP od lat nie użytkowały go, co doprowadziło do dewastacji murów (koleje organizowały przetargi na sprzedaż koszar za 850 tys. zł, ale nie było chętnych - red). PKP zalegały gminie duże kwoty z tytułu podatków lokalnych i władze zaczęły starać się o przejęcie niektórych obiektów w zamian za długi.
- Dzięki uporządkowanym sprawom geodezyjnym udało się to zrobić z terenem ogrodnictwa kolejowego o pow. 0,8 ha - informuje burmistrz Wiesław Czyczerski. - Ogłosimy teraz przetarg na zbycie tego gruntu, a jeśli nie będzie chętnych, zmienimy plan zagospodarowania przestrzennego i podzielimy go na 10 działek budowlanych.
Inną procedurą podąża sprawa przejęcia - wynajmowanego przez gminę od PKP - budynku domu kultury, który z racji położenia i gabarytów, uchodzi za wizytówkę miasta. Podobnie jak koszary OTK, najpierw musi go przejąć (na mienie skarbu państwa) starostwo, a dopiero potem - nieodpłatnie gmina.
- W najbliższy wtorek będzie podpisywany akt notarialny przejęcia obu nieruchomości - mówi naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami starostwa Jolanta Wesołowska. - Mamy już zgodę resortów transportu i skarbu państwa oraz Urzędu Skarbowego z Warszawy. Trwało to dość długo, ale problem wyniknął m.in. stąd, że władze PKP, mają podzielone kompetencje i rozsiane są po całej Polsce.
- Są jeszcze inne nieruchomości kolejowe, o które będziemy zabiegać, jak choćby gmach byłego komitetu PZPR przy ul. PCK - dodaje burmistrz. - Możliwe, że uda się to uzyskać za długi wobec gminy. Dla PKP, jako firmy kolosalnie zadłużonej, dobrym interesem jest oddanie tych obiektów choćby po to, by pozbyć się obciążeń podatkowych.
Jeszcze w tym roku gmina chce zabezpieczyć budynek koszar przed dalszą dewastacją, a w przyszłorocznym budżecie zostaną zarezerwowane środki na stworzenie tam kilkunastu mieszkań komunalnych lub socjalnych.