Po dwóch latach pandemii do kościoła pw. św. Urszuli Ledóchowskiej w Kielanówce wraca w tym roku okazała ruchoma szopka. Główna jej część ze scenami biblijnymi oraz współczesnymi stoi w prezbiterium kościoła, druga, mniejsza, pokazująca życie na wsi, stoi obok prezbiterium. Jest to prawdopodobnie największa na Podkarpaciu, a może i w kraju, ruchoma szopka. Jej niezwykłość polega również na tym, że za małym żłóbkiem w szopce stanie ołtarz i przy nim ksiądz będzie odprawiał msze św.
„Nie ma żadnego zmyślonego elementu w moje szopce”
Inicjatorem budowy szopki i autorem większości obiektów jest parafianin Augustyn Inglot. Dwie pierwsze szopki wykonał on wiele lat temu dla swojego wnuka. Od roku 2000 buduje szopkę dla kościoła parafialnego.
Pomysły czerpie z obserwowania i fotografowania rzeczywistych obiektów. Na przykład makieta sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej powstała po rowerowej pielgrzymce pana Augustyna do tego miejsca. Pan Inglot był wtedy o wiele młodszy i często jeździł na rowerze do miejsc świętych, m.in. Częstochowy. Widok z lotu ptaka Kalwarii budowniczy znalazł już w internecie.
W szopce stoją jeszcze bazylika Św. Piotra w Watykanie z udzielającym błogosławieństwa papieżem Franciszkiem, sanktuarium w Licheniu, dom rzymski papieża, dwie świątynie na górze Tabor. W tym roku Augustyn Inglot zrekonstruował Świątynię Jerozolimską z czasów Heroda Wielkiego.
W jednej przestrzeni z budynkami sakralnymi stoją świeckie. Są kamienice rzeszowskiego rynku, most Mazowieckiego nad Wisłokiem, jest lotnisko w Jasionce z samolotami i samochodami wojskowymi, wiejskie domy wzorowane na chatach stojących w sanockim skansenie.
Na górze latają aniołki ze skrzydłami z gęsi (wcześniej miały pióra z gołębi), motolotnia, ćwierkają ptaki, muczą krowy, gdakają kaczki. Dzięki silniczkom samochodowym od wycieraczek poruszają się ręcznie wykonane kukiełki, zwierzęta, a nawet samochody policyjne. Silnik od starej pralki porusza ludzi wokół ogniska w rzeszowskim Rynku.
– Nie ma żadnego zmyślonego elementu w moje szopce, nawet wieńce w wozie dożynkowym są takie, jakie robiłem na parafialne dożynki – zapewnia Augustyn Inglot.
Wyraz głębokiej wiary
Pan Augustyn wszystkie obiekty najpierw dokładnie rozrysowuje w odpowiedniej skali, później rzeźbi je w drzewie lipowym. Na podstawie rysunków obiekty są składane w kościele z pojedynczych elementów.
Główny pomocnik pana Augustyna, Ryszard Mazur, wyłożył szopkę 120 arkuszami papieru pomalowanymi zielonym i brązowym sprayem. Papier imituje ziemię i zieleń.
Szopka w Kielanówce powstaje kilka tygodni. Pracuje nad nią kilkunastu mężczyzn, m.in.: elektrycy Bogdan Fura i Stanisław Błażej, oraz Stanisław Gieroń, Józef Świder, Ryszard Słysz, Janusz Szeliga.
Szopka w kościele w Kielanówce jest wyrazem głębokiej wiary pana Augustyna Inglota, który w tym roku skończył 88 lat.
– Widzi pan, tam stoi tabernakulum. To Pan Jezus daje mi siłę – mówi starszy pan ze stuprocentową pewnością w głosie.
Budowniczy, który 40 lat przepracował na WSK Rzeszów, dużo czasu poświęca też studiowaniu Biblii i modlitwie.
Największa ruchoma podkarpacka szopka stoi w kościele w Kiel...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?