Napad na plebanię

Parterowy budynek plebani stoi tuż przy drodze Kopki - Krzeszów - Biłgoraj. Ks. Stanisław Wasiłek od dziewięciu lat jest jedynym lokatorem. Bandyci zaatakowali o godz. 2 w nocy. Przeskoczyli niewysoki płot i kamieniem wybili szybę w oknie przy drzwiach. Działali błyskawicznie. Gdy ksiądz się obudził, w środku był już jeden bandyta i otwierał drzwi kompanom. Przewrócili duchownego na podłogę i skrępowali srebrną taśmą przylepną. Jeden z napastników przyłożył leżącemu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Kapłan powiedział, gdzie trzyma parafialne pieniądze. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że bandyci zrabowali kilka tys. złotych.
Napastnicy liczyli na więcej i dokładnie splądrowali dom. Nie znaleźli żadnych kosztowności i pieniędzy. Zabrali kluczyki samochodowe, ale nie ukradki pojazdu. Bandytom nie udało się otworzyć kłódki do garażu.
Napad trwał kilka minut. Wybiegając z plebanii bandyci zerwali przewody telefoniczne. Oswobodzenie się zajęło księdzu ok. pół godziny. Ok. godz. 2.40 proboszcz zapukał do domu po przeciwnej stronie drogi i wezwał policję. O godz. 7 rano odprawił mszę gregoriańską i dopiero później pojechał do lekarza i na policję, by złożyć zeznania.

Stanisław Płachta, kościelny

Ksiądz Stanisław miał posiniaczoną twarz. Na poranną mszę przyszło kilka osób. Niektóre kobiety na widok proboszcza płakały.

Podinsp. Mirosław Fijas, oficer prasowy KPP w Nisku:

- Prowadzimy działania na szeroką skalę. Ksiądz nie był torturowany. Obrażenia na głowie powstały w wyniku przewrócenia go na podłogę.