Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napiętnowani przez sąsiadów

WANDA MOŁOŃ
TADEUSZ POŹNIAK
Krzyś zakrywa rączką oczy, kiedy przechodzi obok drzwi na parterze. Matka chłopca mówi, że dziecko tak próbuje ukryć się przed złośliwością sąsiadów. Kasia, siostra Krzysia, ma autyzm więc nie rozumie, że przezwiska "ty debilu" są krzywdzące.

- Dokąd uciec - pyta matka trójki dzieci. Mieszka na rzeszowskiej Baldachówce od kilku lat. Sąsiadom obok których musi codziennie przechodzić nie podobała się od początku. Bo obca. Teraz jest u kresu wytrzymałości. Obawia się o dzieci. Dwoje zdrowych budzi się z krzykiem po nocach. Jedynie autystyczna córka nie zdaje sobie sprawy, że ludzie mogą być źli.

Autyzm

Zauważyła, że Kasia nie reaguje na głos. Patrzyła jakby matka była szklaną szybą za którą coś dostrzega. Później niż inne dzieci zaczęła siadać, chodzić, nie mówi (tylko pojedyncze wyrazy - mama, chodź, tata).
- Zaniepokoiło mnie, że córeczka stąpa jak baletnica, na paluszkach, a kiedy wchodziłam z nią do sklepu przeraźliwie krzyczała - mówi pani Alicja L. - Kiedy w półtora roku po Kasi urodziła się Ania, matka wiedziała, że że starszą córką nie jest dobrze. Lekarka rzeszowska, która stwierdziła u Kasi autyzm wysłała małą na konsultacje do Centrum Zdrowia Dziecka. - Tylko opóźnienie psychoruchowe, więc dziecko będzie mówić - pocieszano.
- Bez złudzeń Kasia jest dzieckiem autystycznym - potwierdziła lekarka po powrocie matki Z CZD.
Dziewczynka poszła do przedszkola. Po miesiącu nauczycielki powiedziały, że nie dają sobie rady. Krzyczała, kiedy chciano ją dotknąć albo ubrać na spacer. Matka spróbowała w innym przedszkolu. Po dwóch tygodniach to samo. Próbowała jeszcze w kolejnych placówkach opiekuńczych. W końcu trafiła do klasy dzieci autystycznych w Zespole Szkół Specjalnych. W lipcu Kasia skończy 11 lat. Wyciąga ręce do mamy i taty, co u dzieci autystycznych jest ogromnym sukcesem. Bardzo pomaga jej indywidualna terapia w szkole wydobywająca dziewczynkę z zamknięcia.

Ty debilu

Policja zna problem, wielokrotnie interweniowała usiłując załagodzić konflikt. Bezskutecznie. Jakikolwiek wyrok wyda sąd, najprawdopodobniej nie usatysfakcjonuje żadnej ze stron. Czy przeprowadzka jednej z rodzin przyniosłaby spokój?

Konflikt zaczął się od ławek postawionych przez ojca Kasi (zanim zachorował w wieku 37 lat na stwardnienie rozsiane był stolarzem) przed blokiem, żeby dziewczynka mogła usiąść. Pani Alicja L. opowiada, że sąsiedzi mieszkający na parterze zaczęli przeganiać Kasię z ławki i wyzywać od debili, a wieczorem zaczęli przesiadywać na nich piwkujący.
- Zaczęłam odczuwać niechęć wobec siebie, wołali, że upośledzone dziecko jest karą dla mnie. Nie wiem za co? Sąsiadom z parteru zaczęła przeszkadzać też młodsza Ania bawiąca się lalkami przed blokiem. Czułam, że popadam w pętlę sąsiedzkiej nienawiści. Pytałam sąsiadki pani Danuty K., dlaczego mnie wyzywa, czemu opowiada, że nago biegam koło bloku. Usłyszałam, że jestem k...., groziła, że tak mi życie umili, że wyniosę się z "ich" bloku.
Ubiegłego roku L. skierowała sprawę do prokuratury. Sprawę umorzono. Świadkowie odmówili zeznań. L. twierdzi, że w w obawie przed rodziną z parteru.
- Boimy się, mamy dzieci, chcemy mieć spokój - tłumaczyli się. - Odwołałam się, bo nie zaprzestano wyzwisk i ataków wobec moich dzieci, zabrania im się bawić przed blokiem. Na rozprawę sądową rodzina z parteru nie zgłosiła się. Sąd zarządził konfrontację. Rodzina z parteru zaprzeczyła wszystkiemu. Powiedzieli, że mieszkają na Baldachówce od urodzenia i to nie oni lecz - ja jestem przyczyną konfliktów.
Sprawa wróci do sądu. Może tym razem sąsiedzi zechcą zeznawać?

Zapłaciliśmy za tę ławkę

Danuta K. i Mariola J. z parteru zaprzeczają wszystkiemu, co mówi Alicja L. Potwierdzają jedynie, że konflikt zaczął się faktycznie od ławek zrobionych przez męża L. - Zapłaciliśmy za jedną, drugą pan L. dał za darmo lecz Alicja L. nocą ławkę wywiozła, pieniędzy nie zwróciła, a argumentem za likwidacją było, że "siedzą na niej stare dewoty i plotkują" - mówi Danuta K.
- Nie wyzywamy autystycznego dziecka, przeciwnie, kiedy ojciec Kasi zachorował chodziliśmy do niego do szpitala, bo on jest dobrym człowiekiem - wtóruje matce Mariola J. Kobiety dodają, że chorą córką zajmował się przede wszystkim ojciec, a matka traktuje dziewczynkę jako przetarg w sporach z sąsiadami.
- Przed pójściem do szpitala powiedział żebyśmy ławki pilnowali. Ten, co je wywoził przyznał się, że dostał od L. 50 zł za wywóz. Powiedział, że je przywiezie z powrotem jak zapłacimy. Pani L. przeszkadzała nasza obecność przed blokiem, bo widzieliśmy, że zostawia dzieci bez opieki bo ma wychodne. Mąż w szpitalu a ona wychodzi nocą pochodzić po mieście albo po knajpach. Któregoś wieczoru, po godz. 23., pani L. szukał mężczyzna, pobudził sąsiadów. Jej to przeszkadzało, że ludzie widzą.

Ja cię załatwię

Administracja postawiła nową ławkę, żeby konflikt zażegnać. Nie udało się. Mariola J. płacze. Mówi, że Alicja L. nie daje im spokoju, gnębi psychicznie. - Kiedy byłam w ciąży życzyła żebym urodziła takie dziecko jak jej, albo żebym nie donosiła. Dwukrotnie leżałam w szpitalu. A syn L. wyzywa dzieci na podwórku i straszy "ja cię załatwię, moja mama zadzwoni na policję", a do sąsiadki z pierwszej klatki powiedział "ty k...". Przecież on ma dopiero 6 lat. Skąd zna takie słowa?
Kobiety z parteru twierdzą, że Alicja L. posądza całą ich rodzinę o szykany. - Chce odszkodowania.. Nie wiemy za co?. A syn pani L. skakał po cudzych samochodach i sikał w klatce. Powiedziała swojemu mężowi, że jak jeszcze zrobi ławki, to będzie na nich spał, a sąsiedzi będą go żywić i ubierać. Sąsiedzi mówią, że chorym L. opiekuje się jego matka.
Danuta K. rozumie L. bo ma syna po operacji kręgosłupa, a poza tym mieszka na Baldachówce od 45 lat i z nikim się nie kłóciła. Dopiero od L. zaczęły się niesnaski.
- Ona wciąż nas prowokuje. Jak by się pani czuła gdyby ktoś powiedział, że skończy panią psychicznie jak swojego męża, a dziecko jak złapie to stłucze po plecach, że na wózku będzie siedział. Danuta K. też płacze. Mówi, że unikają jej, a ona dalej szuka. Co chce?

PS Imiona dzieci zmienione

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24