Moto-Jelcz Oława - SPR Tarnów 35:31 (16:14)
Bramki: Garbacz 6, Górniak 6, Herudziński 5, Rutkowski 5, Pokora 5, Kijek 3, Markiewicz 2, Cepelik 2, Paluch 1 - Grzesik 8 , Ł. Nowak 6, Dutka 5, Misiewicz 5, Kowalik 2, Wajda 2, M. Niemiec 1, Karwowski 1, D. Kubisztal 1.
Na dwa gole Górniaka celnym rzutem odpowiedział skrzydłowy gości Wajda. W 5 min dwukrotnie do tarnowskiej bramki trafił Garbacz, który podwyższył rezultat na 4:1. Taka przewaga utrzymywała się przez następnych osiem minut.
Znowu po golu Garbacza Moto-Jelcz prowadził 8:5. W 22 min tarnowianie zmniejszyli stratę do dwóch bramek, lecz po chwili zespół z Oławy po kolejnej skutecznej akcji Garbacza podwyższył rezultat na 16:11. Końcowe minuty pierwszej połowy należały już do drużyny z Małopolski. Bramkarza gospodarzy dwa razy pokonał Mikołaj Grzesik, w ostatnich sekundach trafił również Dutka i przyjezdni przegrywali jedynie dwoma bramkami.
Drugą odsłonę znów lepiej rozpoczęli gospodarze. Po dwóch golach Rutkowskiego było 18:14. Goście ponownie jednak mieli znakomity okres i po dwie bramki zdobywali Dutka, Misiewicz oraz Grzesik, trafił także M. Niemiec i w 40 min to podopieczni trenera Bartłomieja Jarosza prowadzili 21:18.
Niestety, na ławkę kar powędrowali dwaj szczypiorniści SPR, gospodarze wykorzystali grę w przewadze i po rzutach Herudzińskiego oraz Kijka w 48 min doprowadzili do stanu 25:25. Najskuteczniejsi w tarnowskim zespole Dutka i Grzesik raz jeszcze dali prowadzenie swojej drużynie (27:25), lecz odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Do kolejnego remisu w 51 min doprowadził Herudziński. Po golach tego samego zawodnika oraz Rutkowskiego i dwóch Garbacza w końcówce miejscowi prowadzili 33:29.
W ostatnich minutach po dwie bramki zdobywali Pokora dla gospodarzy i Grzesik dla gości, ale oławianie nie pozwolili już wydrzeć sobie zwycięstwa.
- Zdobycie na boisku przeciwnika aż 31 bramek mogłoby sugerować skuteczną grę w ataku. Tak jednak nie było. Skrzydłowi nie kończyli akcji celnymi rzutami. Do tego, zwłaszcza w końcówce, zabrakło goli rozgrywających i kontuzjowanego Łukasza Szatki. Graliśmy pasywnie w obronie. Kilka dobrych momentów to za mało, by odnieść sukces z dobrze dysponowanym rywalem - powiedział trener SPR Bartłomiej Jarosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?