Nasza gospodarka rośnie lepiej od oczekiwań

Natomiast PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 3,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.

Czym tłumaczyć tak dobre wyniki?

- PKB polskiej gospodarki wzrosł w drugim kwartale o 3,5 proc. r/r, powyżej konsensusu prognoz 3,2 proc. oraz nieco lepiej od naszych szacunków, które oceniliśmy 3,3 proc. Przyspieszenie wzrostu w porównaniu z pierwszym kwartałem br., który wyniósł 3,0 proc. wynikało z wyraźnej poprawy popytu krajowego – wyjaśnia Radosław Cholewiński, główny ekonomista Noble Banku.

To popyt krajowy

Tak samo uważają analitycy GUS. - W II kwartale 2010 r. głównym czynnikiem wzrostu PKB był popyt krajowy, którego wpływ na tempo wzrostu gospodarczego wyniósło 3,8 pkt. proc. Wpływ spożycia ogółem wyniósł 2,2 pkt. proc., a akumulacji 1,6 pkt. proc. przy ujemnym wpływie popytu inwestycyjnego -0,3 pkt. proc. i dodatnim wpływie zmiany zapasów 1,9 pkt. proc. – czytamy w komunikacie GUS.

Gorzej z eksportem

GUS odnotował ujemny wynik eksportu netto, który spadł o -0,3 pkt. proc.

- Po stronie popytu zagranicznego dostrzegamy wyraźne pogorszenie eksportu netto, który po raz pierwszy od 2008 r. wniósł ujemny wkład do wzrostu PKB -0,3 pkt. proc. Jednocześnie odnotowano bardzo wysokie dynamiki obrotów w handlu zagranicznym – dynamika importu wyniosła 18,2 proc r/r) i przekroczyła dynamikę eksportu 17 proc. r/r). Zjawisko to jest typowe dla okresu wchodzenia polskiej gospodarki w fazę późnego ożywienia i spodziewamy się dalszego narastania różnicy w dynamikach eksportu i importu w kolejnych kwartałach – tłumaczy, główny ekonomista Noble Banku.

Więcej optymizmu

- Niewielu analityków spodziewało się tak dobrych wyników – owszem, zakładano powszechnie szybszy wzrost PKB, ale nie aż tak. Ważne, że motorem wzrostu jest popyt wewnętrzny, bo to dowodzi, że konsumenci oraz przedsiębiorcy są optymistami i chętniej wydają pieniądze. Do przedsiębiorstw docierają wreszcie szerszym strumieniem środki z funduszy UE, co przekłada się na tak istotny wzrost inwestycji. Wyraźnie przyspieszyła gospodarka niemiecka, co – wobec bardzo słabego złotego, stwarza dobre perspektywy dla eksporterów – komentuje Artur Chmaj wykładowca Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie.