Nauczyciele będą strajkować. Nie udało się osiągnąć porozumienia

Premier Beata Szydło podała przed chwilą, że "Solidarność" przyjęła propozycje rządową, ale ZNP nie. Strajk nauczycieli się odbędzie.

Wkrótce więcej informacji.

- Zakończyliśmy dzisiejsze rozmowy na temat sytuacji w oświacie, na temat propozycji, które zostały przygotowane przez rząd dla nauczycielskich central związkowych. To nie były ani łatwe, ani krótkie rozmowy. Strona rządowa przedstawiła kilka propozycji . Te propozycje przez dwie centrale niestety zostały odrzucone. Mówię to z wielkim żalem. Natomiast bardzo się cieszę, że "Solidarność"przyjęła propozycję rządową i, że będziemy mogli podpisać porozumienie - mówiła premier.

Jej zdaniem to dobre porozumienie, dobra propozycja dla nauczycieli.- Rząd zdaje sobie z tego sprawę, że wieloletnie zaniedbania w oświacie trzeba redukować I szukać rozwiązań, które będą pozwalały na wzrost wynagrodzeń nauczycieli. Nie zrobimy tego ani w jeden rok, ani w dwa lata, ani w trzy. Potrzebujemy czasu.

Beata Szydło dodała, że rząd jest gotowy do kontynuowania dialogu ze związkowcami.
- Zwracam się z prośbą do nauczycieli, którzy jutro będą podejmowali decyzję o tym, czy przystępują do strajku, czy nie. Moja prośba jest taka, aby każdy z państwa dokonał tego wyboru kierując się przede wszystkim własnym przekonaniem. Pozwólmy, żeby każdy nauczyciel sam zadecydował o tym. My jesteśmy gotowi do rozmów. Chcemy, żeby ten protest jak najszybciej się zakończył. Pamiętajcie, że będziecie państwo protestowali w czasie, kiedy młodzi ludzie przystępują do jednego z najważniejszych egzaminów w ich życiu. Myślę, że my dorośli powinniśmy pokazać im, że nie są sami w tym procesie, że ich wspieramy. Jeśli państwo możecie, rozważcie to, jest jeszcze trochę czasu, czy nie złagodzić tego protestu w czasie egzaminów.

Ryszard Proksa, przewodniczący "S" oświatowej tłumaczył, iż jest zadowolony z konsensusu, jaki osiągnęli do tej pory z rządem. Bo zostały spełnione wszystkie ich postulaty.
- Dorośli powinni się dogadywać z dorosłymi, a dzieci nie powinny być w to w żaden sposób włączane - mówił po zakończeniu dzisiejszych rozmów.

Prezes ZNP: Jutro zaczynamy strajk

Sławomir Broniarz, szef ZNP tak skomentował dzisiejsze spotkanie:
- Oczekiwaliśmy od strony rządowej zupełnie innych propozycji płacowych- mówił. - Uznajemy, że propozycje rządowe są nie do przyjęcia, nieadekwatne do oczekiwań środowiska nauczycielskiego.

Zwracał uwagę, że między ich pierwszym postulatem 1000 zł podwyżek, a tym, co pozostało na stole jako propozycja związków zawodowych była ogromna przepaść finansowa. Mimo to, nie spotkało się z adekwatną reakcją rządu.
- Nie ma żadnych powodów, aby strajk jutro się nie odbył. Apeluję o wspólną walkę poprawy sytuacji materialnej nauczycieli.

Tłumaczył, że nie jest to protest tylko ZNP i Forum ZZ, jak próbuje przedstawić strona rządowa, ale tysięcy nauczycieli, którzy nie należą do żadnego związku zawodowego.

To była ustawka rządu z niesolidarną "Solidarnością"

Sławomir Witkowicz z Forum Związków Zawodowych:

- To, czego dzisiaj byliśmy świadkami, czyli zakończenie rozmów strony rządowej z ZNP i Forum ZZ było dowodem pozorowania tylko ze strony rządu jakichkolwiek konstruktywnych propozycji. To, co strona rządowa zaproponowała, można skrócić dwoma powiedzeniami. Pierwsze, że "jak będziecie więcej pracować, to jest szansa, że za cztery lata będziecie więcej zarabiać" i "jak będzie was mniej i nie zmniejszymy nakładów na oświatę, to być może zrealizujemy nawet dla niektórych jakieś podwyżki". To jest skandaliczna postawa. Nieodpowiedzialna. Od połowy ubiegłego roku domagaliśmy się rozmów ze stroną rządową - przypomniał. - O przygotowaniach do sporu zbiorowego i w efekcie do jutrzejszego strajku generalnego w oświacie strona rządowa wiedziała co najmniej od 10 stycznia. Spotkano się z nami dopiero 25 marca. I tak naprawdę strona rządowa to porozumienie, które dzisiaj podpisała, miała gotowe 25 marca. I dlatego też w tej ustawce rządu z niesolidarną "Solidarnością" , bo tak ją trzeba nazwać, nie będziemy brać udziału. Apelujemy do wszystkich pracowników, do członków NSZZ "Solidarność " , aby poparli walkę związków zawodowych o godne wynagrodzenia.

Mówił, że przez ostatnie dwa tygodnie pieniądze znalazły się dla wszystkich. - Nie tylko dla ludzi. Nie ma ich tylko dla nauczycieli.