Przykładem dla nich są nauczyciele z Pomorza, którzy jako pierwsi wywalczyli zapłaty za poprawę ustnych matur.
Sprawa dotyczy jeszcze 2005 roku. Wtedy to po raz pierwszy wprowadzono na maturze nowe zasady. Egzaminy pisemne dostali do poprawy egzaminatorzy spoza szkoły.
- Inaczej było z egzaminami ustnymi - opowiada Maria Grek, germanistka z Dębicy.
- Przeprowadzaliśmy je sami. I nie tylko w swojej szkole, ale także w innych. Trzeba było tam dojechać i egzaminować od rana do wieczora. Za ciężką pracę nikt nam nie zapłacił ani złamanego grosza. Mam znajomych polonistów, którzy przez pracę poza swoją szkołą tracili godziny nadliczbowe. Byli więc podwójnie stratni.
Nauczyciele mogli liczyć jedynie na dodatek motywacyjny, przyznawany przez dyrektora szkoły.
- Najwyższy to 7 proc. Wychodziło, więc zaledwie ok. 50 - 60 zł - dodaje Maria Grek.
- W niektórych szkołach jeszcze mniej, bo tam dodatki ustalono na 1 - 2 proc.
Na razie do rzeszowskiego sądu nie trafił jeszcze pozew o zwrot pieniędzy za pracę przy maturach. Ale nauczyciele twierdzą, ze to się może zmienić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jerzy Stuhr kończy 77 lat. Przez lata budził szacunek, dziś ma zmarnowaną reputację
- Nie uwierzycie, co Daniel Martyniuk wyczynia tuż po weselu! Wrócił do formy
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?