Geofizyka Kraków Sp. z o.o. prowadzi badania sejsmiczne w powiecie jasielskim (gminy: Jasło, Skołyszyn, Brzyska), a także gorlickim (gminy: Biecz i Lipinki) i tarnowskim (gmina Szerzyny).
Prace realizowane są na zlecenie niemieckiej firmy RWE Dea Polska. Geofizycy robią tzw. zdjęcie sejsmiczne badanego terenu, które może posłużyć do zlokalizowania obszarów, gdzie mogą występować złoża ropy naftowej lub gazu ziemnego.
Badania zakończą się w lutym przyszłego roku.
Jak to się robi?
Uderzając w powierzchnię ziemi ciężkimi płytami wzbudza się drgania, które są źródłem fali mechanicznej wysyłanej w głąb ziemi. Fala powraca na powierzchnię i jest rejestrowana przez czujniki rozmieszczone w odległości nawet kilkuset metrów.
Geofizycy mogą wejść z pracami w teren, jeśli zgodę na to wyrażą mieszkańcy. Za ewentualne szkody wyrządzone w terenie będą płacić.
Już takie robili
Kilka lat temu Geofizyka - Kraków prowadziła podobne badania w Harklowej.
- Wyraziłem wtedy zgodę na wszystkie pomiary, ale z zastrzeżeniem, że nie będzie wzbudzania drgań w odległości mniejszej niż pół kilometra od studni, z której pobieram wodę - mówi Mariusz Sepioł.
Firma spełniła warunek, a mieszkańcom wypłacono odszkodowania za zniszczony dojazd do działek. Tym razem pomiary prowadzone są jednak w zabudowanym terenie.
- Czy są one bezpieczne? - denerwuje się Sepioł. - Czy wzbudzanie fali mechanicznej nie naruszy delikatnej równowagi pomiędzy podziemnymi pokładami wód, ropy naftowej i gazu? - pyta.
To tylko mit?
- Zarówno sprzęt, jak i sama metoda badań są zupełnie bezpieczne dla ludzi i zwierząt - zapewnia Magdalena Pachocka, rzecznika Geofizyki Kraków. - Nasi pracownicy starają się, aby badania nie stanowiły zbędnego utrudnienia w życiu i pracy mieszkańców okolicy, ani nie miały szkodliwego wpływu na środowisko naturalne - podkreśla pani rzecznik.
Mieszkańcy nie śpią jednak spokojnie.
- W okolicy są studnie z wodą nienadającą się do picia ze względu na domieszki ropy - podkreśla Sepioł. - Co będzie, gdy po jakimś czasie okaże się, że w naszych studniach też się pojawi?
- Szkodliwość naszych badań to tylko mit, który kiedyś powstał i nie ma na to żadnych dowodów naukowych - twierdzi Pachocka. - A do tego jesteśmy zobowiązani do usunięcia wszelkich szkód powstałych podczas badań i to robimy. Ale bardzo często zdarza się, że ludzie wykorzystują to do wykonania przy okazji dla siebie jakiś prac, np. wybudowania nowej studni - dodaje.
Jeśli, mimo zapewnień krakowskiej firmy, doszłoby do niepokojących zmian w studniach, to zgodnie z ustawą "Prawo Geologiczne i Górnicze" firma musi naprawić szkody.
Roszczenia można zgłaszać przez 10 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant gwiazd ostro o stylu Liszowskiej. "Stała się obłym prostokątem"
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!