Nero, który wcześniej mieszkał na podwórku, w nieogrzewanej budzie, od ponad tygodnia przebywa w lecznicy weterynaryjnej pod Krosnem. Przechodzi serię zabiegów, które mają przywrócić mu zdrowie.
- Nero był w takim stanie, że wciąż drżymy o niego, ale i my, i lekarze, jesteśmy dobrej myśli. Niestety, jest jeszcze zbyt słaby by wykonać u niego pełną diagnostykę, do której potrzebna jest narkoza
- mówi Dorota Moszczyńska, szefowa krośnieńskiego oddziału OTOZ Animals.
Nero, gdy zabierano go właścicielowi był bardzo wychudzony. Dostaje karmę wysokokaloryczną, by mógł nabrać masy.
- Trzeba to robić pod kontrolą, nie może jej dostawać za dużo a ma ogromny apetyt. To jest pies, który nie dostawał systematycznie posiłków. Lekarz zauważył, że je w dziwny sposób. Zastanawiał się nawet, czy ma problemy z przełykiem. Ale okazało się, że nie umie jeść właściwie, bo nie był regularnie karmiony. Teraz jest już lepiej, powoli uczy się jak to robić - opowiada Dorota Moszczyńska.
Nero wzbudził u wszystkich, którzy teraz się o niego troszczą, wielką sympatię.
- To przecudowny, przefajny piesek. Jest coraz bardziej żywotny i liczymy na to, że te pozytywne zmiany będą postępować, wraz z kontynuacją jego leczenia - mówi Dorota Moszczynska.
Trwa zbiórka pieniędzy na ratowanie Nero
Krośnieński inspektorat Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals", podobnie jak wiele innych stowarzyszeń zajmujących się tego typu działalnością, boryka się z problemami finansowymi.
Żeby ratować Nero, krośnieńscy "Animalsi" uruchomili zbiórkę na portalu pomagam.pl. Chcieli uzbierać 4 tysiące złotych. Do dzisiaj uzbierali już ponad dziesięć razy więcej. Na apel w ciągu trzynastu dni zareagowało ponad 1500 osób, wpłacali kwoty od kilku złotych do nawet 500 złotych.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo dzięki temu możemy zapewnić Nero wszystko, czego potrzebuje. Udało się uzbierać olbrzymią jak dla nas kwotę. Żadna złotówka nie zostanie zmarnowana. Już napisaliśmy w aktualizacji zbiorki, że pieniądze, które zostaną po wyleczeniu Nero, zostaną przeznaczone na pomoc innym zwierzętom
- mówi Dorota Moszczyńska.
Przypadek Nero jest szczególnie drastyczny, ale schorowanych czworonogów pod opieką OTOZ jest więcej.
- Na przykład szczeniak, który po wypadku, z połamanymi łapami, został porzucony na gnojowisku. Musimy zapłacić za jego operację, a koszt takiego zabiegu to 4 tysiące złotych - opowiada Dorota Moszczyńska.
OTOZ przygotowuje do prokuratury zawiadomienie dotyczące znęcania się nad Nero. Niezależnie od tego czynności sprawdzające, czy doszło do przestępstwa, prowadzi już policja, której funkcjonariusze asystowali inspektorom OTOZ, gdy ci zabierali psa od właściciela.
Te psy czekają na nowy dom w schronisku w Orzechowcach:
Te psy czekają na nowy dom w schronisku w Orzechowcach [ZDJĘCIA]

Śpimy krócej i coraz gorzej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel miał zbliżyć się do Cichopek już po rozstaniu! Kurzajewski stanął im na drodze
- Tak mieszka Wiesław Nowobilski z "Nasz nowy dom". Jeszcze niedawno nie zamykał drzwi
- Ogłoszono nową parę prowadzących "DD TVN". Pierwsze reakcje widzów mówią wszystko
- Miszczak upokorzony przez szefostwo Polsatu. "Nie wytrwa do lata"