Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nerwowo w Krasnem. W niedzielę konsultacje w sprawie połączenia z Rzeszowem

Bartosz Gubernat
- Wiem o gminnej publikacji. Brakuje w niej wielu istotnych danych dotyczących miasta i korzyści z połączenia gmin. Przekażemy je mieszkańcom Krasnego w swojej ulotce - mówi Tadeusz Ferenc.
- Wiem o gminnej publikacji. Brakuje w niej wielu istotnych danych dotyczących miasta i korzyści z połączenia gmin. Przekażemy je mieszkańcom Krasnego w swojej ulotce - mówi Tadeusz Ferenc. KRZYSZTOF KAPICA
W niedzielę w gminie Krasne konsultacje w sprawie połączenia z Rzeszowem. Mieszkańcy są w tej sprawie mocno podzieleni.

- W niedzielę mamy się wypowiedzieć, czy jesteśmy za pozostaniem w gminie Krasne, czy chcemy połączenia z Rzeszowem. Problem w tym, że większość ludzi pójdzie oddać głos nie mając pojęcia o korzyściach, jakie dałoby wejście w granice Rzeszowa. Na zebrania wiejskie nikt nie zaprosił prezydenta Ferenca. Wójt i jego ludzie powiedzieli mieszkańcom tylko to, co było dla nich korzystne, a wiele faktów mocno naciągnęli. To robienie ludziom wody z mózgu - denerwuje się mieszkaniec Palikówki.

Połączenie gmin

Gmina Krasne zajmuje ok. 53 km kw. Składa się z czterech sołectw: Malawy, Palikówki, Strażowa i Krasnego, które zamieszkuje ponad 12 800 mieszkańców. W 2006 roku Rzeszów przyłączył już z tej gminy wsie Załęże i Słocina. Przez ostatnie lata kilkakrotnie próbował także przejąć Malawę.

Zgodnie z decyzją radnych, od stycznia 2016 roku Rzeszów chce połączyć się z całą gminą Krasne. Aby było to możliwe, konieczna jest zgoda rad obu samorządów, a na wyniki głosowania radnych duży wpływ będzie miała opinia mieszkańców.

W Rzeszowie konsultacje społeczne już trwają, a głos można oddawać w urzędzie miasta do 23 lutego. W Krasnem konsultacje odbędą się w niedzielę. Poprzedziły je zebrania wiejskie, które władze gminy zorganizowały we wszystkich swoich sołectwach.

- Pytaliśmy o 130 mln zł bonusu, które za połączenie Rzeszów i Krasne dostałyby z ministerstwa finansów. Prezydent Ferenc obiecał w całości zainwestować je w naszą gminę, ale wójt twierdzi, że to nic pewnego - mówi mieszkaniec Palikówki.

Zwraca też uwagę, że w ciągu czterech lat poza budową sali gimnastycznej w jego wsi nie było istotnych inwestycji.

- Nowy wójt mówi, że pieniędzy jest mało, a zaniechania z ubiegłych lat przerzuca na poprzednika. Dlatego chcemy do Rzeszowa, aby się rozwijać - dodaje mężczyzna.

Przekonuje, że podobnego zdania jest wielu, w szczególności młodych mieszańców gminy.

Jego znajomy z Malawy dodaje, że informacje mogące wpłynąć na wynik konsultacji, w wybiórczy sposób podano także w gminnym kwartalniku "Razem". Wójt Wilhelm Woźniak zapewnia w nim, że pragnie rozwoju gminy w oparciu o współpracę z miastem. Ale przekonuje, że jako samodzielna gmina Krasne może realizować swoje cele i zaspokajać potrzeby mieszkańców.

- W gazecie jest też zestawienie tylko takich stawek podatków, które stawiają Rzeszów w złym świetle. Tymczasem te, które najbardziej interesują mieszkańców są w mieście niższe, a o tym nikt w gminie nie mówi - wyjaśnia mężczyzna. I wylicza.

- Na przykład podatek od budynków mieszkalnych w mieście to 0,62 zł za m kw., w gminie 0,68 zł. Ludzie w mieście nie płacą w ogóle podatku od budynków gospodarczych takich jak stodoły, obory czy garaże, a w gminie Krasne trzeba ten podatek płacić. Niższy jest również podatek od gruntów nierolniczych - mówi mieszkaniec Malawy.

Wylicza, że przy stawce 0,23 zł za m kw. gruntu w Rzeszowie opłata za 300 m kw. takiego terenu to 69 zł, a w Krasnem przy stawce 0,40 zł za m kw. to 120 zł.

- Wyższe podatki obowiązują w mieście za prowadzenie działalności gospodarczej i od samochodów ciężarowych, ale to nie ma wpływu na mieszkańców, którzy nie prowadzą takiej działalności, a takich jest najwięcej. W gazecie podają, że połączenie gmin będzie skutkować koniecznością wymiany dokumentów. Zgodnie z nowymi przepisami nie trzeba będzie ich zmieniać do czasu utraty ważności - mówi nasz rozmówca.

Prezydent Ferenc zaskoczony publikacją

Tadeusz Ferenc jest zdziwiony gminną publikacją.

- Kiedy był u mnie wójt, przekonywał, że rozumie potrzebę rozwoju Rzeszowa. A zachowując się w ten sposób działa przeciwko miastu i regionowi. Na zebrania chciałem przyjechać, ale nikt mnie nie zapraszał - wyjaśnia.

Wójt Wilhelm Woźniak odpowiada, że prezydenta nie zapraszał, bo to sołtysi są organizatorami zebrań wiejskich.

- A o 130 mln zł dla gminy trudno mówić, bo nie wiadomo, czy w ogóle takie pieniądze byśmy dostali. Prezydent napisał do nas tylko list, z którego wynika, że taki bonus byłby możliwy dla nowego samorządu. Nie dał nam żadnych gwarancji. - mówi wójt Woźniak. Dodaje, że to nie on, ale rada gminy podejmie w tej kwestii ostateczną decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24