"Każda, nawet najdłuższa seria ma swój koniec" - to uniwersalne sportowe powiedzenie, znów znalazło potwierdzenie na piłkarskich boiskach. Na szczęście dla Stali Mielec.
Mielczanie w ostatnim czasie mają samych wymagających rywali i w ostatnich trzech meczach wywalczyli tylko dwa punkty. Przed meczem z GKS-em Katowice Stal Mielec faworytem nie była, bo zespół Jacka Paszulewicza świetnie sobie radził na wiosnę.
To jednak podopieczni Zbigniewa Smółki mogli się po meczu cieszyć, bo zagrali świetne zawody i zwyciężyli po bramkach Martina Dobrotki i Jakuba Araka.
Początek był jednak trudny. W jednej z pierwszych akcji meczu, Adrian Błąd zaskoczył Radosława Majeckiego dośrodkowaniem w światło bramki. Po niepewnej interwencji, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.
Obrona Stali cofnęła się na swojej połową, czekając na to co zaproponują katowiczanie. Ci po udanym pierwszy kwadransie, w kolejnych minutach zaczęli nieco przygasać.
Mielczanie próbowali wykorzystać zadyszkę GKS-u. W 20. minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony, Jakub Arak zdołał oddać strzał, który zatrzymał się na bocznej siatce bramki Mateusza Abramowicza. Chwilę wcześniej w niezłej sytuacji znalazł się także Mateusz Gancarczyk.
- Taka była nasza taktyka, by oddać nieco pole GKS-owi, dokładnie pilnować Andreję Prokicia i szukać swoich szans do wyprowadzania akcji ofensywnych oraz kontrataków - tłumaczył po meczu Zbigniew Smółka.
Plan trenera Stali mógł jednak spalić na panewce jeszcze w pierwszej połowie, gdyby GKS wykorzystał swój kolejny dobry okres gry. Próby Adriana Błąda, Oktawiana Skrzecza oraz dwukrotnie Andrei Prokicia okazały się jednak niecelne.
Do przerwy bramki nie padły.
Bezbramkowy remis w drugiej połowie utrzymał się przez 11 minut. Martin Dobrotka wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Bartłomieja Poczobuta.
Gospodarze w odpowiedzi szukali szans skrzydłami. Próbowali atakować, ale taktyka obrona przez Zbigniewa Smółkę, okazała się nie mieć słabych punktów. GKS bił głową w mur, a największa gwiazda zespołu - Andreja Prokić gdy tylko otrzymał piłkę, od razu był podwajany i potrajany.
W kolejnych minutach gra się zaostrzyła i kibice więcej niż gry w piłkę, oglądali fauli. GKS próbował, odsłonił się, a to z zimną krwią wykorzystali mielczanie. Dokładnie Jakub Arak, który przebił się przez defensywę GKS-u i po strzale zmieścił piłkę tuż obok słupka.
Stal Mielec wygrała całkowicie zasłużenie. - To zwycięstwo chciałbym zadedykować mojemu asystentowi, trenerowi Maciejowi Serafińskiemu, który jest na ślubie siostry w Stanach Zjednoczonych i nie mógł być dziś z nami - powiedział Zbigniew Smółka.
GKS Katowice - Stal Mielec 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Dobrotka 56, 0:2 Arak 90.
GKS: Abramowicz – Frańczak, Klemenz, Kamiński, Mączyński – Błąd (72 Mandrysz), Zejdler, Poczobut, Prokić (61 Goncerz), Skrzecz (84 Volas) – Kędziora. Trener Jacek Paszulewicz.
Stal: Majecki – Sadzawicki, Kiercz, Dobrotka (59 Grodzicki), Leandro - Sobczak (34 Banaszewski), Swędrowski, Soljic, Janota, Gancarczyk (67 Nowak) - Arak. Trener Zbigniew Smółka.
Żółte kartki: Mączyński, Kamiński, Poczobut – Nowak.
POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:
ZOBACZ TAKŻE - Łukasz Szczoczarz w barwach Izolatora Boguchwała zagrał przeciwko Stali Rzeszów, której jest wychowankiem [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS