Podkarpacki Związek Piłki Nożnej podczas posiedzenia zarządu 30 czerwca wprowadził rewolucyjne reformy. Po wykładni z PZPN musiał się jednak z nich wycofać.
Całkowicie upadł pomysł, by zawodnicy lub ich rodzice (prawni opiekunowie) sami zaświadczali o dobrym stanie zdrowia.
- Chcieliśmy pójść klubom i sędziom na rękę, ale okazało się to niemożliwe - przyznaje prezes Kazimierz Greń.
Wygrało lobby lekarskie. - To byłoby niezgodne z ubiegłoroczną ustawą o sporcie kwalifikowanym oraz rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Sportu. Zdrowie ludzi to nie jest podwórko podkarpackiego związku - mówi Witold Furgał z Tarnobrzega, lekarz medycyny sportowej, sekretarz Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej.
- Szesnastu prezesów związków wojewódzkich podczas narady w Ostródzie usłyszało od wiceministra zdrowia co innego. Zresztą w karate czy boksie jest zupełnie inaczej, tam sędziowie nie odpowiadają za zdrowie zawodników. My chcieliśmy zrobić podobnie, nie zwalnialiśmy piłkarzy z obowiązku badań.
Kolegium Sędziów PZPN zaprotestowało także przeciwko wprowadzeniu licencji dla arbitrów.
- Wasze przepisy nie mogą być inne od ogólnokrajowych - uzasadniano.
Zarząd podkarpackiego związku znalazł rozwiązanie. Niemal o sto procent podniesiono roczne składki na tzw. fundusz dyspozycyjny.
- Jak nie kijem nas, to młotkiem - usłyszeliśmy od jednego z arbitrów.
- Będziecie mieć swoje pieniądze na szkolenie - uzasadniał Greń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc