Może w Jarosławiu
Może w Jarosławiu
W minionym sezonie AZS ze względu na brak odpowiedniej hali w Rzeszowie grał w Łańcucie. W kolejnym "akademiczki" są przymierzane do sali IV LO w Rzeszowie.
W poszukiwaniu finansowego wsparcia działacze wysłali jednak sygnał do Jarosławia. Gdyby tamtejszy ratusz przyznał AZS-owi 350 dotacji, "akademiczki" grałyby w nadsańskim mieście.
Komisja sportu na razie jednak kręci nosem na ten pomysł.
Aby rozegrać sezon bez poślizgów, nasza drużyna musiałaby mieć w klubowej kasie minimum 750 tysięcy. Jeśli nie zawiodą sponsorzy, może liczyć na góra połowę z tego. Druga część budżetu to na razie wielka niewiadoma.
Pojutrze działacze AZS-u spotkają się z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa. Tematem będzie oczywiście finansowe wsparcie drużyny. W tym roku ratusz wsparł "akademiczki" kwotą 70 tysięcy złotych. 35 tysięcy pochłonęły koszty minionego sezonu, druga połowę dotacji AZS ma dopiero otrzymać.
- Bez wsparcia miasta nie ma szans, by dopiąć budżet - podkreśla Wilhelm Woźniak, prezes naszego klubu.
Szefowie AZS-u wskazują, że w innych miastach koszykarki mogą liczyć na daleko większą pomoc.
- ROW Rybnik, który wycofał się w trakcie sezonu z ekstraklasy otrzymał właśnie 710 tysięcy złotych na rozwój koszykówki źeńskiej - informuje Woźniak.
- Na naszym podwórku radni Tarnobrzegu wnioskowali, aby koszykarze Jeziora otrzymali 350 tysięcy do końca roku i 400 tysięcy w nowym. My wnioskowaliśmy o 350, dostaliśmy 70 - mówi.
Dlaczego AZS-owi potrzeba akurat 750 tysięcy.
- Liga ma liczyć 14 drużyn, co daje w samej fazie zasadniczej 26 meczów. Koszt jednego, nieważne wyjazdowego, czy u siebie to 7 do 10 tysięcy. Dorzućmy Puchar Polski, play-offy i mamy 300 tysięcy złotych - mówi Woźniak.
- Dochodzą do tego treningi, stroje, sprzęt, obóz i tak dalej. Pracujemy społecznie, ale wypada kogoś zatrudnić, w trójkę nie jesteśmy w stanie wszystkiego ogarnąć. W tym momencie wychodzi nam już pół miliona, a to wszystko jeszcze bez kosztów zawodniczek. 750 to minimum. Oczywiście taka suma wystarczy do walki o utrzymanie, a nie o ambitne cele - wylicza.
Szef AZS zaznacza, że jeśli do końca roku klub nie będzie mógł liczyć na przynajmniej 300 tysięcy, do ekstraklasy drużyna nie zostanie zgłoszona.
- 7 lat pracowaliśmy na to, by dostać się do najwyższej ligi. Jeśli jednak taka drużyna nie jest w Rzeszowie potrzebna, nie będziemy na siłę ciągnąć tego wózka - mówi Woźniak.
Jeśli AZS nie wyjdzie z finansowego impasu, nie zobaczymy go też w I lidze.
- Sponsorów ten poziom nie interesuje - dodał prezes AZS.
Termin zgłaszania drużyn do ekstraklasy mija 1 lipca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS