Maciej Chłodnicki tłumaczy, że funkcjonujący w poprzednich latach system miejskiej wypożyczalni rowerów pozwalał na pozostawienie sprzętu po zakończeniu podróży w dowolnym miejscu, w różnych częściach miasta (rowery IV generacji).
- Brak wyznaczonych stacji rowerowych, w których bazowałyby rowery, powoduje konieczność pokonania sporego dystansu, by dotrzeć do każdego roweru i go odkazić. Trzeba by było zaangażować większą liczbę osób do obsługi wypożyczalni, a co za tym idzie zwiększyć koszty jej działania. Nie możemy sobie pozwolić na narażanie zdrowia naszych podróżnych i pozostawienie rowerów bez dezynfekcji - mówi.
Dodaje, że podejmując decyzję o nie uruchamianiu wypożyczalni rowerów wzięli także pod uwagę niewielkie zainteresowanie rowerami w ubiegłym roku.
- Były one bowiem wypożyczone ok. 25 tys. razy, co jak na liczbę mieszkańców Rzeszowa nie stanowi zbyt wysokiego procentu.
ZOBACZ TEŻ: Rzeszowska kasjerka i blogerka o tym jak radzą sobie kasjerzy w czasach zarazy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?