Dlatego klub z Chełma nie zostanie ukarany, choć w jego składzie w wygranym 2-0 meczu w Boguchwale, zagrał zawodnik, który nie odsiedział kary po czwartej żółtej kartce.
Sprawa tylko z pozoru jest prosta: Łukasz Jankowski jesienią występował w Avii Świdnik i dostał trzy żółte kartki: w meczach z Izolatorem (5. kolejka), Karpatami Krosno (9.) i Orlętami Radzyń Podlaski (15.). Po tym spotkaniu klub ze Świdnika zapłacił regulaminową karę za żółte kartki. Zimą Jankowski zmienił barwy klubowe i przeniósł się do Chełmianki.
W pierwszym wiosennym meczu, (19. kolejka) Chełmianka - Avia zobaczył czwarty żółty kartonik i powinien pauzować tydzień później, w Boguchwale. Ale zagrał.
- Nawet nie składaliśmy protestu, bo wydawało się nam oczywiste, że Wydział Gier zweryfikuje wynik. Po kilku dniach, gdy nie mogłem doczekać się decyzji, wysłałem jednak pytanie o liczbę kartek tego zawodnika - opowiada Roman Stefanik, sekretarz Izolatora.
Okazuje się jednak, że boguchwalanom ciężko oczekiwać pozytywnego werdyktu.
Po pierwsze nie złożyli protestu w terminie 48 godzin od zakończenia meczu (co wymagałoby kaucji w wysokości 500 zł), po drugie naprawdę ciężko doszukać się winy działaczy z Chełma.
- Weryfikujemy rozgrywki na podstawie systemu extranet, do którego kierownicy wprowadzają przed meczem składy, a sędziowie uzupełniają kary i inne uwagi - opowiada Krzyszkowski z LZPN.
- Po piśmie z Boguchwały przeprowadzaliśmy dochodzenie i okazuje się, że system nie odnotował kartki wpisanej przez sędziego meczu Avia - Karpaty (Łukasza Strzępka z Rzeszowa - przyp. red.), która była widoczna na papierowych wydrukach, podpisanych przez kierowników obu drużyn. To ewidentny błąd systemu, nie wiem z czego wynikający, ale zimą Chełmianka dostała od nas wykaz dwóch kartek Jankowskiego i tego się trzymała. Konsultowaliśmy tę precedensową sytuację i z Wydziałem Dyscypliny i z PZPN-em. Generalnie: nie było to zawinione przez klub, tylko przez system.
Dlaczego w tej sytuacji związek przyjął jesienną wpłatę za trzy kartki Jankowskiego? - Takich wpłat dostajemy po kilkanaście w tygodniu, kluby często źle liczą kartki, a my trzymamy się naszej ewidencji, którą extranet miał ułatwić i dotąd nie było problemów. Dlatego opłat za kartki szukamy dopiero, gdy wykazuje nam to system. Takie jest właśnie niebezpieczeństwo posługiwania się systemami - przyznaje Krzyszkowski. I dodaje, że gdyby nie zimowa zmiana przynależności klubowej Jankowskiego, jego klub nie uniknąłby kary.
Wszystkie te informacje Izolator miał dostać wczoraj od LZPN w piśmie wyjaśniającym. Boguchwalanie mogą się teraz odwołać do PZPN, szukać sprawiedliwości u rzecznika ochrony prawa związkowego, ale generalnie stroją na straconej pozycji.
- Po pierwsze nie wpłynął protest, więc formalnie Izolator nie jest stroną - ubolewa Krzyszkowski.
Działacze z Boguchwały raczej oszczędzą sobie takiego szukania sprawiedliwości. - Dla nas te trzy punkty ważne nie są, bo nie walczymy ani o spadek, ani o utrzymanie - przyznał jeden z działaczy w prywatnej rozmowie. Choć kto wie, co się będzie działo, jeśli pod koniec sezonu drużyna z "IzoAreny" niebezpiecznie zbliży się do strefy spadkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wiemy, ile osób głosowało na Dagmarę Kaźmierską! Tego Pavlović nie przewidziała
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało