Nie chcą masztu telefonii komórkowej w centrum Boguchwały. Boją się o zdrowie

Mieszkańcy Boguchwały spotkali się niedawno, by porozmawiać o planowanej inwestycji. Nie chcą, by ponad 60-metrowa konstrukcja powstała prawie w centrum.

Boją się przede wszystkim tego, jak wpłynie na ich zdrowie. Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele gminy, w tym burmistrz.

- Każdy chce mieć dostęp do telefonii komórkowej. Oczywiście, niech takie stacje się budują, jeśli są potrzebne, ale niech to będzie w bardziej przemyślanych lokacjach

- mówi Wiesław Kąkol, burmistrz Boguchwały.

- Ten maszt nie współgra nam tutaj architektonicznie, po drugie, może mieć ponad 60 metrów, a tu nie mamy innych tak wysokich obiektów. Najwyższe bloki w Boguchwale mają cztery piętra, wieża górowałaby nad wszystkim - opisuje.

Burmistrz zdaje sobie sprawę, że operator nie może postawić masztu, który wpływałby źle na zdrowie mieszkańców. Rozumie jednak ich obawy.

- Ludzie mają swoje przemyślenia, czytają, szukają w Internecie czy to szkodzi, czy nie. Jest też strach przed siecią 5G. Dziś już wiemy, że ten maszt nie ma jej emitować, ale jednak nic nie jest pewne. Teraz wieża powstaje, wszystkie parametry mieszczą się w normach. Ale nie wiemy, co będzie dalej , czy np. za miesiąc, rok, ktoś nie zwiększy mocy nadajników lub nie zawiesi kolejnych anten - wyjaśnia burmistrz i dodaje, że nie wyda zgody na budowę masztu w tym miejscu.

Według rzecznika prasowego Urzędu Telekomunikacji Elektronicznej mieszkańcy nie mają się czego bać.

- Maszty radiowe mogą wytwarzać tylko taki poziom promieniowania elektromagnetycznego, który nie przekracza poziomów ustalonych w rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia. Poziomy te są neutralne dla naszego zdrowia - zapewnia Martin Stysiak.

ZOBACZ TEŻ: Protest przeciwko powstaniu asfaltowni we Frysztaku