Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą wysypiska

KRZYSZTOF URBAŃSKI
Jeśli powstałoby tu wysypisko nasze produkty mogą być uznane za skażone - twierdzą rolnicy
Jeśli powstałoby tu wysypisko nasze produkty mogą być uznane za skażone - twierdzą rolnicy AUTOR
MŁODOCHÓW, gm. Gawłuszowice. Mieszkańcy gminy sprzeciwiają się powstaniu w ich sąsiedztwie składowiska odpadów komunalnych, którego budowa jest planowana od dwóch lat. - Nie zrobię nic, co byłoby sprzeczne z wolą ludzi - zapewnił wójt Jerzy Nowak. Co ciekawe, wśród osób, które dziś nie chcą składowiska są osoby, które jeszcze niedawno sprzedały swoją ziemię, by można je było utworzyć.

Pomysł zlokalizowania w okolicach Młodochowa składowiska i sortowni śmieci powstał jeszcze za czasów poprzedniego wójta. Plany przewidywały wykorzystanie prawie czterdziestohektarowego terenu, który inwestor, prywatna firma, miał wykupić od rolników. W większości ta ziemia to gleby niskiej klasy nie nadające się do uprawy. Firma spisała z rolnikami wstępne umowy i wypłaciła zaliczki w kwotach około 2 tys. zł. Wówczas jednak swój sprzeciw zgłosili inni mieszkańcy gminy, którzy nie chcieli, by w ich sąsiedztwo było skażone odpadami komunalnymi. - Do najbliższych domostw i upraw jest 600 - 800 metrów, to mniej niż przewidują normy i przepisy. Po wejściu do Unii nikt od nas nie kupi naszych produktów, gdyż uzna je za skażone - wyjaśniali rolnicy podczas spotkania, które odbyło się na spornym terenie. Nagle te argumenty trafiły również do osób, które sprzedały swoją ziemie pod składowisko. Warto zauważyć, że zaliczki, które dostały, są bezzwrotne, więc nawet jeśli wysypisko nie powstanie i tak skorzystają.
Wójt Gawłuszowic Jerzy Nowak wraz z sekretarzem gminy wyjaśnili, że proces zmiany klasyfikacji gruntów z przeznaczenia rolnego na wysypisko rozpoczął poprzedni zarząd gminy. Do zakończenia procedur zostało już tylko złożenie kilku dokumentów i uzyskanie pozwoleń, czyli około dwa tygodnie. - Chcemy aby procedura została wstrzymana, bo może się okazać, że po jej zakończeniu za naszymi plecami radni uchwalą zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, a co za tym idzie wydać pozwolenie na budowę wysypiska - mówili rolnicy. - Nikt bez waszej zgody niczego nie wybuduje - odpowiedział wójt. Jednak, jak przyznaje, procedury zmiany kwalifikacji gruntów z rolnych na teren pod wysypisko muszą zostać dokończone i przedstawione do głosowania radzie. Według wójta dokończenie procedur, czyli zdobycie kompletu pozwoleń i opinii związanych z uzbrojeniem terenu, może zaowocować tym, że obszarem, który pierwotnie miał być przeznaczony pod wysypisko może się zainteresować inwestor z innej branży. - Poruszyło nas to, że procedury od początku były ukierunkowane na wysypisko, a nie od razu na inne działalności, tak jak o tym się mówi teraz. Wydano z kasy gminy około 10 tys. zł i okazuje się, że gdybyśmy przerwali procedury, bo nie chcemy wysypiska tracimy wszystko - powiedział Ryszard Kądziołka, jeden z protestujących rolników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24