Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie cichnie burza wokół prywatyzacji jasielskiego Gamratu

Ewa Wawro
- Obawiam się, że jeśli Gamrat upadnie, to my także – mówi Włodzimierz Piechocki prezes firmy Carlson i Piechocki.
- Obawiam się, że jeśli Gamrat upadnie, to my także – mówi Włodzimierz Piechocki prezes firmy Carlson i Piechocki. FOT. MAREK DYBAŚ
- Jeśli Gamrat upadnie, to my razem z nim - martwią się przedsiębiorcy związani z jasielską spółką. Apelują do ministra skarbu by lepiej przyglądnął się prywatyzacji.

Proces prywatyzacyjny ZTS Gamrat S.A. w Jaśle, w której skarb państwa ma 85 proc udziałów, toczy się już blisko 2 lata. Resort cały czas daje zielone światło spółce Lentex z Lublińca, producentowi wykładzin podłogowych i włóknin. I od początku wywoduje to burze protestów i niepokoje o losy Gamratu.

Protestują związkowcy, szefowie firmy, była też pikieta pracownicza - wszyscy zgodnie mówią głośne "nie" dla Lenteksu i apelują do ministra skarbu o wstrzymanie prywatyzacji tą drogą. Obawiają się, że to kontrolowane przejęcie firmy i próba zniszczenia marki Gamratu.

- Lentex chce kupić Gamrat za zaciągnięty kredyt i emisje akcji, mniejsza od nas firma chce przejąć czołowego w świecie producenta wykładzin obiektowych i krajowego lidera w produkcji systemów rynnowych i rurowych - mówi Andrzej Czajka, prezes Gamratu.

Dogadać z Lenteksem w sprawie pakietu socjalnego dla pracowników nie mogą się także związki zawodowe z Gamratu.

Boją się zmian

Zaniepokojeni sytuacją są także przedsiębiorcy, którzy prowadzą swoją działalność na terenach i w obiektach kupionych albo dzierżawionych od Gamratu. Teraz to oni apelują do ministra, by przyglądnął się toczącej się prywatyzacji. Podkreślają, że dla Jasła Gamrat to nie tylko największe zakłady w regionie, ale także utworzony przez tę spółkę "park przemysłowy". Działa tam ponad 20 większych lub mniejszych firm, prowadzących różnorodną działalność gospodarczą: produkcyjną, usługową, handlową. To także odbiorcy mediów i innych usług oferowanych przez Gamrat, a także firmy świadczące usługi i dostawy na rzecz Gamratu.

- Wykupiłem od Gamratu kilka hektarów lasów, 8 hal produkcyjnych, 5 tys. m kw. pod dachem, korzystam z wszystkich mediów dostarczanych mi przez Gamrat, zatrudniam blisko 100 osób. Jeśli spółka upadnie, to obawiam się, że my również - mówi Wiesław Lubojemski, prezes firmy "Tarnopak", producenta opakowań kartonowych.

Inwestując w swoje firmy przedsiębiorcy związali się z Gamratem, bo byli i nadal są przekonani, że spółka gwarantuje im stabilne warunki współpracy i działania.

- Podpisałem umowę dzierżawy na 10 lat, za rok się kończy, jak mogę spokojne myśleć o przyszłości, nie wiedząc, co mnie czeka - pyta Włodzimierz Piechocki prezes firmy Carlson i Piechocki, jeden z czołowych w Polsce producentów ram do obrazów.

Już to przerabiali

Przedsiębiorcy mają złe doświadczenia z poprzedniej próby prywatyzacji spółki w latach 2001 - 2004. Wytypowany wówczas przez ministerstwo inwestor, jeszcze zanim doszło do prywatyzacji, według sobie tylko znanych kryteriów, decydował komu pozwoli funkcjonować w otoczeniu spółki, komu przedłuży lub wypowie dzierżawę a z kim współpracę zakończy. Teraz może być podobnie.

- Trudno w tak niepewnej przyszłości deklarować ludziom możliwość długotrwałego zatrudnienia czy wzrostu płac - przyznaje Lubojemski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24