Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dam się chorobie. Listy od władców dają mi siłę

Jakub Hap
W swoich zbiorach 15-latek ma m.in. fotografie Alberta, księcia Monako, z żoną. Jedna okraszona jest jej podpisem.
W swoich zbiorach 15-latek ma m.in. fotografie Alberta, księcia Monako, z żoną. Jedna okraszona jest jej podpisem. Jakub Hap
15-letni Kuba Twarduś od małego zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Mimo to bierze z życia, ile się da. Pozytywną energię dostarczają jaślaninowi liczne pasje.

Miał pięć miesięcy, kiedy okazało się, że cierpi na mózgowe porażenie dziecięce i niedowład czterokończynowy. Choć schorzenie od zawsze uniemożliwiało mu bezproblemowe poruszanie się, skutkowało częstymi wizytami u lekarzy, nigdy nie miał żalu, że nie jest jak inne dzieci. Wprost przeciwnie - zaakceptował swój los i od małego robił wszystko, by codziennie budzić się z uśmiechem na ustach. Jak się okazało, nie jest to trudne - zwłaszcza, gdy ma się wsparcie... największych władców globu. Świat Kuby jest magiczny, ale prawdziwy - tym bardziej więc było nam miło, gdy zgodził się nas po nim oprowadzić. Chodźcie z nami!

Kobiety i pióroNim dojdziemy do bram bogato zdobionych posiadłości monarchów, czeka nas długa podróż. Także w czasie, bo zanim nasz bohater nawiązał kontakt z wielkimi czasów współczesnych, dał się porwać przeszłości. Odkrywanie dawnych dziejów od początku szło w parze z pisaniem.

- Od małego uwielbiam pisać. Zaczęło się od niewinnych opowiadań, inspirowanych głównie zamiłowaniem do historii. Ciekawią mnie zwłaszcza losy kobiet. Napoleon czy inni dowódcy nigdy szczególnie mnie nie interesowali, wolałem skupiać się na ich żonach. Działając za plecami mężczyzn, zawsze robiły to w sposób, który mnie intrygował. W zasadzie wszystkie moje dotychczasowe prace nawiązują do historii - opowiada Jakub Twarduś.

Opowiadań ma na koncie całe mnóstwo. Większość to historie autorskie, ale osadzone w konkretnej rzeczywistości historycznej. Tworzenie fikcji to nie jego bajka, choć podejmował tego typu próby, z efektów żadnej nie jest zadowolony. Były też, i wciąż przychodzą chwile, w których zasiadając do pisania, zupełnie wyłącza wyobraźnię. Co ciekawe, to właśnie wchodząc w ten nurt, opisując autentyczne historie, dał się poznać szerokiemu gronu czytelników - jako autor artykułu o św. Bernadecie, opublikowanym w popularnym magazynie katolickim dla dzieci „Promyczek Dobra”. Miał wtedy 9 lat.

- Z rubryką „Święci w oczach dziecka” związałem się na rok. Pisanie do prasy bardzo mi się spodobało. Jako uczeń Szkoły Podstawowej nr 10 w Jaśle kontynuowałem tę przygodę w ramach gazetki szkolnej - najpierw opisywałem, co należy zrobić, by wykonywać określone zawody, następnie przybliżałem życiorysy sławnych osób - tłumaczy Kuba.

Pisanie było i jest dla niego najlepszą odskocznią od codzienności. Młody jaślanin tak bardzo chciał się w nim realizować, że czasem, gdy mimo chęci brakowało weny, pasja doprowadzała go do łez. Jednak jako dziecko nad wyraz kreatywne, rzadko przeżywał takie chwile. Lata mijały, a on pisał, pisał, pisał. Mimo że krótkie formy zawsze sprawiały Kubie olbrzymią frajdę, od 8 roku życia jego największym marzeniem było wydanie książki. Nadszedł czas, by się spełniło.

- Moja wierszowana historia św. Rity, postaci, która od dawna mnie pociągała, pojawi się na rynku dzięki wydawnictwu Novae Res. Skierowana jest do dzieci, wraz z obrazkami liczyć będzie około 40 stron. Na półki księgarni oraz do sprzedaży internetowej - m.in. poprzez stronę sieci Empik - powinna trafić już w marcu bądź kwietniu. Powstanie także wersja e-book, jest szansa na audiobook. Radość jest ogromna, nie mogę się doczekać! Możliwość druku tej historii sprawiła, że w mojej głowie zagnieździło się wiele pomysłów na kolejne książki. Liczę, że je również dane mi będzie zrealizować. Tak jak marzenia o filmie. Od dawna tworzę ze znajomymi różne materiały video, piszę do nich scenariusze. To też moje hobby! - wyznaje 15-latek.

Pisze z monarchamiŚw. Ricie zawdzięcza nie tylko prawdziwy pisarski debiut. Gdyby w 2012 r., zgłębiając jej losy, nie napisał do klasztoru, gdzie żyła, pewnie nigdy nie rozpaliłby w sobie innej wielkiej pasji. Tak, czas opowiedzieć o związkach Kuby z możnymi tego świata!

- Po otrzymaniu odpowiedzi z zakonu, oszalałem ze szczęścia.W chwili, gdy doszło do mnie, co zostawił listonosz, podróżowaliśmy z rodzicami do Rzeszowa. Moja ekscytacja była tak duża, że musieliśmy się po ten list wrócić. Trzymając go w ręku, moje serce przez kilkadziesiąt minut biło jak oszalałe. Raz po raz wyciągałem list z koperty i czytałem w kółko. Wierzyłem, że odpiszą, ale nie mogłem uwierzyć, że to naprawdę się stało - opowiada Kuba.

Poszedł za ciosem. Gdy zainteresował się historią rodzin królewskich i życiem ich członków, dowiedział się z sieci, że są osoby, które wymieniają z nimi korespondencję. Też postanowił spróbować. Na pierwszy ogień poszli słynni Brytyjczycy - książę William i księżna Kate. W lipcu 2013 r. pogratulował parze narodzin księcia George’a. I po czterech tygodniach dostał odpowiedź. Nie na darmo pisał również m.in. do Charlene - księżnej Monako, arcyksięcia Markusa Habsburga -wnuka sławnej Sissi - cesarzowej Austrii i królowej Węgier, czy księżnej Kamili - drugiej żony brytyjskiego księcia Karola.

- Wciągnęło mnie to. Pretekstem do prób kontaktu z takimi personami są np. ich urodziny, W listach, które piszę zazwyczaj po angielsku, ale zdarzało się też po włosku i turecku, składam życzenia, zamieszczam parę słów o sobie, zadaję pytania. Papier czasem ozdabiam, niekiedy dodaję coś od siebie - np. wierszyk. Do tej pory otrzymałem ponad 30 odpowiedzi - zwykle wystosowują je sekretarze adresatów, ale są wyjątki od tej reguły. Osobiście odpisali mi m.in. arcyksiążę Habsburg (bardzo obszernie, dołączył książkę) i Jan Orleański, książę Vendôme, którego niestety nie byłem w stanie rozczytać, pismo ma gorsze niż lekarz. Ponadto dostałem autograf księżnej Charlene - ze śladów po markerze wynika, że własnoręczny. Ciekawa historia wiąże się z Edwardem, księciem Kentu. Chociaż na moje życzenia urodzinowe dla niego odpisał sekretarz, zareagował na to, że ja również przyszedłem na świat 9 października. Napisał: książę ma nadzieję, że i ty dobrze przeżyłeś swoje urodziny. Eksperyment, do podjęcia którego zachęcił mnie jeden z członków internetowej społeczności fanów korespondowania z władcami, udał się. Cieszę się, że nawiązałem kontakt z ludźmi, którzy podzielają moją pasję. Wchodzę na blogi, gdzie piszą o swych listach, oni odwiedzają mojego i poznają moje przygody - mówi J. Twarduś.

Gdy listonosz przychodzi do niego z wyczekiwanym listem, radości nie ma końca. Kuba skacze ze szczęścia, jak wtedy, za pierwszym razem. - Większość znajomych dziwi się, czym tu się cieszyć, skoro zwykle odpisują sekretarze, pewnie w ten sam sposób. Ja twierdzę, że i tak jest to cudowne, będzie pamiątka dla wnuków - śmieje się Kuba.

W planach ma kolejne listy. - Do królowej Jordanii pisałem już sześć razy, niestety bez reakcji zwrotnej. Będę próbował dalej, może odpisze. Czasem zwracam się też do osób spoza grona królewskiego - pisałem m.in. do prezydenta Komorowskiego, ale nie odpisał. Jako że teraz interesuję się Imperium Osmańskim, chcę wysłać list do premiera Turcji. Jej prezydent nie odpowiedział, ale może i jemu się jeszcze przypomnę? - zastanawia się 15-latek.

Obecnie Kuba odpoczywa po operacji, która, jak mówi z uśmiechem, „ma go trochę usprawnić”. Wierzy, że będzie mógł normalnie chodzić. Po ukończeniu Gimnazjum nr 2 w Jaśle (jest w III klasie), chce iść do liceum, na studia. Marzy, by żyć jak inni. Chcesz wesprzeć jego leczenie i rehabilitację? Przekaż na to 1 procent podatku - KRS: 0000037904, w rubryce „informacje uzupełniające - cel 1 proc.” wpisz: 9512 Twarduś Jakub. Kuba i jego bliscy z góry dziękują za każdy grosz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24